Witam! Mam pewien problem. Podczas burzy bardzo często zdarza się że kiedy piorun uderzy gdzieś niedaleko mojego domu to w salonie z gniazdka telefonicznego widać bardzo jasny błysk i słychać takie cyknięcie jakby taki "mikropiorun". Nikt, ani elektryk, który rozprowadzał instalację w moim domu ani elektrycy z firmy telekomunikacyjnej nie wiedzą dlaczego tak się dzieje. Mówią tylko że to wina tego że jesteśmy na końcu linii. W innym pokoju też mam gniazdko telefoniczne ale tam nie ma takiego zjawiska. Druga sprawa to to że jak czasem walnie piorun ale tak porządnie to alarm w domu się włącza. Podejrzewałem że to wina telefonu bo alarm jest połączony z linią telefoniczną (powiadomienie o naruszeniu strefy) ale rzadko zgrywa się w jednym momencie żeby włączył się alarm i pojawił się błysk w pokoju. To chyba nie jest duże napięcie bo raz gdy telefon nie był odpięty na czas burzy od linii to też się to zdarzyło ale telefon działa bez zarzutów. Poznałem to po odgłosie bo błysku nie było widać. Mam jeszcze jedno podejrzenie bo do pokoju kabel telefoniczny idzie w jednym peszlu z kable antenowym, ale antena jest dość nisko i pod dachem. Sam już nie wiem ale trzeba coś z tym zrobić bo strach zostawiać dom beż opieki na cały dzień. Proszę o pomoc.
Pozdrawiam
Tomek