Wy macie gaz własny. Cena inna. U nas gaz, prąd są drogie. Żeby nie kominek i kocioł na pellety, to ja bym w domu zimą zamarzła. Mój dom nie był budowany ekstra nowocześnie. Wiele, masę jest takich domów. Ocieplenie dodatkowe by się przydało, choć nasz ma akurat 46 cm grubości ściany. Tyle, że to bloczek YTONG, dobry, ale jednak ;( . U was ściany dużo cieńsze, ale też ceny za ogrzewanie inne. I... oczywiście nierząd ma to gdzieś. Zresztą poprzednie rządy też. Jest lobbowanie za gazem, a Unia go w zasadzie już zakazała, bo to paliwo nieodnawialne. Co z tego. U nas buduje się rurociągi, rozprowadzenia gazu. Doprowadzenie do domu od linii w drodze kosztuje 20 tysięcy. No, żesz qrdę skąd ludzie mają na to brać. I to jeszcze po to, żeby za 3-4 lata okazało się, że ich nie stać na gaz.
Wiesz, Maniu, ja jestem tym tak zmęczona, zła, nieszczęśliwa... Cieszę się, że większość życia już mam za sobą, ale... mam córkę
Jak ona będzie w tym bagnie mogła żyć?
UPS, ulało mi się. Sorry.