To podobnie jak z grillem. Uczestnikom zbiegowiska pachnie pieczoną chabaniną, kiełbaską czy szaszłykami i ślinią się jak Azor na widok pełnej miski. A trzy domy dalej smród sie ściele jakby teściowa potknęła się przechodząc obok ogniska a zięciuniu z zainteresowaniem oglądał chemistralsy.
No nie zauważył nieszczęścia teściowej...

Ja tam na teściową nigdy nie narzekałem.
Każdy ma taką teściową na jaką zasłużył.