Oryginalny układ zachowuje się tak samo. Zasilając niską temp., też obniża temp. podawaną do układów o 3-4*C- przy ustawionej pompie w kotle na 3, a w DIM obie na 1. Na 2-gim biegu jest podobnie, ale jak przestawię pompę w kotle na 1-szy bieg, to kocioł szybciej schodzi z mocą ale w układ daje nawet 7-10*C mniej, niż to co wychodzi z kotła. Jak grzeję kominkiem (z płaszczem wodnym) to widzę, że dopiero przy zasilaniu 65*C, i podawaniu w podłogę 35*C i niżej, dopiero w grzejniki idzie ta sama temp. jaka jest podawana do sprzęgła. To co my nazywamy układem wysokiej temp., jednocześnie dobierając grzejniki na 55*C, to producent traktuje nadal jako układ niskotemperaturowy. Taki wniosek się nasuwa kiedy się zobaczy w instrukcji, jakie są dostępne zakresy temp. w ustawieniach na płycie DIM. Także to wszystko ma się nijak do obecnych standardów, dlatego lepiej nie mieszać układów podłogowego i grzejnikowego. Ja w zasadzie mam zdublowany układ. W sypialniach mam odchudzoną podłogówkę i grzejnik jako uzupełnienie, a w salonie oprócz podłogówki mam grzejniki kanałowe pod oknami tarasowymi i oczywiści ręcznikowce w łazienkach. Dlaczego tak? A bo wymyśliłem sobie, że w okresach przejściowych jeśli zechcę, będę mógł grzać tylko grzejnikami i kominkiem. W praktyce okazało się, że zysków słonecznych jest nie wiele, a jak naładuję podłogę, to w okresach przejściowych wystarczy, że rozpalę w komiku raz na 2 dni. Także w sumie źle wydane pieniądze. Ale tak to jest jak się zaczyna czytać forum dopiero po wybudowaniu, a jednocześnie większość projektantów i instalatorów 8 lat temu, tkwiła nadal w latach 90-tych. Z resztą jak się czyta, to nadal tak jest. domy coraz cieplejsze, a ludziom nieświadomym, nadal wciskają kotły o wysokiej mocy minimalnej, mieszają układy i odradzają podłogówkę na piętrze, w sypialni itp., tak jakby kompletnie nie pojmowali tematu