Już dawno miałem tu napisać, jednak nie mogłem się zebrać.
Wracając do pytania to odpowiem przewrotnie: tak, przyjąłbym do realizacji
Ja jestem od wstawienia okien w stan surowy na tej budowie, resztę swoich sugestii zapisuję klientowi na wycenie. Nie mam obowiązku na siłę wciskać swoich rozwiązań, równie dobrze może on to wykonać w dalszym etapie.
Co wykorzysta z moich podpowiedzi? Jego sprawa, skoro u mnie tego nie zamówił.
jeżeli mnie nie chce słuchać to ma od tego doradców: kierownika, inspektora czy obydwu naraz i razem powinni się martwić.
Idąc tokiem tego pytania to wcale nie powinienem wstawiać okien bowiem zawsze będzie źle:
1. Jaką mam pewność, że umawiając się na montaż 'surowy" zostanie zakryta pianka w ciągu 1-2 miesięcy?
Żadnej, więc muszę je sam zakryć tynkiem
2.Jaką mam pewność, że stosując na piankę folie paroizolacyjne inwestor je przykryje w ciągu 1-2 miesięcy jak "mówi" gwarancja producentów ? Też żadnej, więc muszę je także zakryć tynkiem.
3. Jeżeli zakryję tynkiem to stwarza kolejny dylemat: skąd wiem, że następni tego nie skrytykują w rodzaju:jak krzywo, niedokładnie, co to za tynk, klej się nie będzie trzymał, zaczną odchodzić całe płaty.... itp zarzuty
Wynika z tego, że zamiast wstawić okna powinienem wybudować dom pod klucz, inaczej w każdym momencie będę "szarpany" za niedokładnie wstawione okna, nasiąkniętą wełnę czy odpadający tynk.
Paranoja