Ryniu i Maco - oto przykład "waszej" matematyki zwanej przez Was "błędne koło": wiecie, że jeżeli tylko ślimak wystartuje pierwszy to zajączek go nie dogoni? No bo skoro ślimak ma jakąś przewagę, to zanim zajączek pokona ten dystans, to ślimak znowu przepełźnie kawałek. Zajączek znowu ma więc do pokonania jakiś odcinek. W tym czasie ślimak znowu popełźnie dalej i ... zajączek znowu musi nadrabiać. Czujecie to? W ten sposób popadacie w analizę czasową, gdzie analizujecie zbliżanie się zajączka do ślimaka w osi czasu, a nie analizujecie odległości, którą oni pokonują. Miłej analizy