20.07.2013

Zjazd rodzinny nr 39

Dziś rżniemy deski na deseczki i stemple na stempelki lub cylindry jak to mawia moja córcia
fotek ni ma niestety ale powiem, że z moimi rodzicami zerżnęliśmy prawie całe drzewo jaki było zeskładowane pod blaszakiem.
Przy okazji przyjechały hokery (co to były w tych trzech pudełkach prezentowych). Oczywiście jak tylko byl czas to musiałam je złożyć, małż tylko jedno krzesełko zdążył poskładać za to wszystkie testował na sobie (zdjęcia będą jak tylko je zrobię).
Wraz z rodzicami przyjechała moja ukochana wieża i kolumny- swoje lata już sprzęt ma (13 lat) ale wszystko bzyka i działa jak złoto. Jak przyjemnie znowu usłyszeć takie brzmienie muzyki i nie słyszeć własnego krzyku tylko miarowe: umcyk, umcyk umcyk....