Witam,
proszę o poradę - niestety w temacie paneli podłogowych jestem zielona, a wszyscy znajomi mają panele od kilku bądź kilkunastu lat i nie mam skali porównawczej.

Niedawno zdecydowaliśmy się na położenie paneli na podłodze w pokoju, który trzeba było mocno odświeżyć. Mieszkamy w bloku (wielka płyta), z powodu mocno ograniczonych funduszów oraz świadomości, że nie kładziemy nowej podłogi na wieki, zdecydowaliśmy, że nie będziemy zrywać starej podłogi z płytek PCV ani robić standardowej wylewki. PCV trzyma się bardzo mocno, sprawdzaliśmy poziom podłogi i w miejscach, gdzie były wypukłości zerwaliśmy płytki i wyrównaliśmy powierzchnię, a tam, gdzie były wklęsłe miejsca, uzupełniliśmy je, by otrzymać poziom. Jednak podłoga nie była idealnie równa, zdarzały się większe obszary, gdzie było wgłębienie ok. 2-3mm. Konsultowaliśmy sprawę z 2 sprawdzonymi fachowcami i stwierdzili, że na taką podłogę, jaką mamy, można spokojnie położyć panele. Jeden z tych fachowców akurat odświeżał nam ściany i sam ocenił stan podłogi i pomógł z wyrównaniem w miejscach, gdzie była większa różnica poziomów (przy ścianach i przy drzwiach głównie).

Wybraliśmy panele Krono Original, klasa AC 4, grubość 8mm, położyli nam ją monterzy z firmy sprzedającej panele. Pod panele położono specjalną folię paroizolacyjną a jako podkład coś, co przypomina jakby miękką płytę pilśniową (niestety nie pamiętam, jak się to nazywa) o grubości 5mm. Taki podkład nam polecił zarówno pan w sklepie, jak i nasz znajomy fachowiec - zależało nam, by wspomniane wyrównać nierówności na podłodze i nieco ją wyciszyć. Oczywiście zostawiono dylatację pod ścianami. Pokój jest nieduży (3x3,5m) i jest to zwykły pokój z łóżkiem, szafą i komputerem, żaden salon ani pokój przejściowy.

Minęły 3 tygodnie od położenia paneli i na większości podłogi widać, że panele pracują - podłoga ugina się pod nogami (1mm w dół? 2mm?), widać to pod światło i czasem czuć pod stopami. Nie uginają się pojedyncze panele, ale większa powierzchnia (np. 2-3 panele). Tylko w niektórych miejscach podłoga się nie ugina - pewnie tam było nieco wyżej niż w pozostałych miejscach. Monterzy z firmy sprzedającej panele nie dali nam gwarancji na montaż, ponieważ podłoga nie była z wylewką i były nierówności, ale powiedzieli, że nie raz kładli panele w podobnych warunkach w bloku i nie było problemów. Stwierdzili też, że na tym grubym podkładzie panele muszą się "układać" przez miesiąc do dwóch miesięcy, w zależności od tego, jak bardzo pokój jest użytkowany.

Proszę o informację, czy to uginanie się paneli na większości podłogi podczas chodzenia to normalne? Nie mam doświadczenia z panelami, a zależy mi, by nie doszło do pękania piór i klawiszowania. Czy podłoga "siądzie", tzn. podkład nieco się ubije i nie będzie sprężynował (na tym polega "układanie się" paneli?)? Czy też panele jakby wiszą w powietrzu nad podkładem w miejscach, gdzie podłoga jest 3mm niżej i taki efekt uginania się będzie już zawsze a z czasem może być gorzej? Sprawdzałam, jak to wygląda u kilku znajomych, u nich nie było efektu uginania się podłogi, ale ich panele mają już przynajmniej kilka lat i zazwyczaj były kładzione na cienkiej piance (dodam, że nie wszyscy robili wylewkę, niektórzy kładli panele na PCV jak my). Boję się, że podkład ugnie się w miejscach, po których najwięcej się chodzi lub pod krzesłem od komputera, i panele zaczną się rozłazić i pękać. Czy może, jako właścicielka mieszkania, gdzie praktycznie wszędzie są płytki podłogowe, zwyczajnie histeryzuję i muszę się przyzwyczaić do takiej specyfiki podłogi?

Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam.