Witam wszystkich!

Jestem nowy na forum. Wraz z żoną mieliśmy ambitny plan zaczęcia budowy własnego domku.
Chcieliśmy uzyskać pozwolenie jeszcze w tym roku, ale polegliśmy na starcie.
Sprawa wygląda następująco: mama ma prawo własności 1/3 działki (działka ok. 3600m2 nie podzielona na 3). Jest to działka rolna i graniczny od północy z granicą obowiązywania miejskiego planu zagospodarowania przestrzennego, ale nie jest objęta planem. W Urzędzie Miasta powiedzieli nam, że jak nie ma planu to nic nie zrobimy, a plan opracują może za 2 lata, a może się ciągnąć nawet 10. Pytanie z mojej strony: czy jest szansa coś zrobić? np. podzielić działkę i uzyskać jakoś WZ. Może chociaż można wytyczyć granice całej działki bez podziału (bo tego bez planu też podobno nie zrobimy), aby znać granice. Chcielibyśmy postawić ogrodzenie tymczasowe i przez rok czy dwa zająć się działką (wykarczować, oczyścić, przygotować do budowy i narazie rekreacyjnie użytkować).

Drugie pytanie czy można pismami, wnioskami zmusić UM do działania i przyspieszenia planu?

Z góry dziękuję za pomoc.

Tomek