Chińskie - dziękuję nie kupuję!
Trujące mleko z Chin
Trujące kosmetyki z Chin
Toksyczne kubki z chin
Co czwarta chińska zabawka zawierała substancje szkodliwe dla życia
Trujące chińskie lizaki
Trujący Czosnek z Chin
Toksyczne chińskie klapki
Trujące cukierki z chin
Trujące talerze z Chin
Trujące szklanki ze Shrekiem z Chin
Trujący płynem do puszczania baniek z Chin
Rakotwórcze staniki z Chin.
Rakotwórcze buty z Chin.
Rakotwórcze lalki z Chin
Rakotwórcze samochody z Chin
Rakotwórcze łyżki z Chin
Rakotwórcze kafelki z Chin
Rakotwórcze obudowy wiertarki z Chin
Przez Chińskie narzędzia i elektronarzędzia wiele osób jest kalekami
Toksyczne farby dla dzieci! z Chin
Trujące ubranka dla dzieci! z Chin
Trujące artykuły szkolne z Chin
Rakotwórcze puzzle piankowe dla dzieci z Chin
Sos sojowy z rakotwórczą solą z Chin
Chińczycy nie jedzą już chińskich produktów boją się
Zupki chińskie są rakotwórcze
Chińskie płyty gipsowo-kartonowe zagrażają zdrowiu
Chińskie pasty do zębów, zawierającej szkodliwe dla ludzi substancje
Chińskie miody zawierające bardzo szkodliwe substancje chemiczne
Na rynek trafiły spodnie, które trują z Chin
Chińskie niebezpieczne są ozdoby do włosów dla dzieci
Podróbki z Chin groźne dla wzroku
Ponad milion par podrabianych chińskich okularów słonecznych rzekomo znanych firm skonfiskowała włoska Gwardia Finansowa. Okulary były groźne dla wzroku i mogły spowodować jego zaburzenia i migreny.
1.Jakość i bezpieczeństwo produktów - owszem, zdarza się, że rodzimy produkt również nie spełnia wymogów bezpieczeństwa, aczkolwiek w przypadku produktów pochodzących z Azji zdarza się to zdecydowanie częściej. Najczęściej jest to odzież oraz zabawki wykonane z toksycznych materiałów, pomalowane trującymi farbami. Bezpieczeństwo produktu powinno być stawiane na pierwszym miejscu podczas gdy wiele firm zlecających produkcję azjatyckiemu podwykonawcy, pytane o szczegóły produkcji nie chce lub nie potrafi udzielić rzetelnych informacji.
2.Standardy pracy - producenci europejscy podlegają regulacjom prawnym, które szczegółowo określają normy dotyczące wynagrodzenia, liczby przepracowanych godzin oraz warunków pracy. Kupując produkty europejskie masz większą pewność, że dany produkt jest wytwarzany w poszanowaniu praw człowieka.
3.Środowisko - Unia Europejska nakłada na producentów rygorystyczne normy, nie ma natomiast takiej samej kontroli nad uregulowaniami prawnym dotyczącymi dbania o środowisko naturalne w innych częściach świata. Co więcej, transport towarów z odległych rejonów nie sprzyja ochronie środowiska.
4.Wspieranie lokalnej gospodarki - kupując produkty polskie i europejskie stwarzamy wiele, różnych miejsc pracy (w fabrykach, logistyce, handlu i marketingu oraz powiązanych usługach). W ten sposób rośnie ekonomiczna siła krajów demokratycznych. .
5.Cena – wiele osób wybiera produkty wyprodukowane w Chinach twierdząc, że są one tańsze. Chcąc polemizować z tym argumentem musielibyśmy porównać jakość danych produktów. Czy ceny artykułów sprzedawanych w sieciach odzieżowych nie są zbyt wygórowane? Jaki procent z zysku przypada na wynagrodzenie a jaki procent stanowi czysty zysk firmy odzieżowej?
6.Możliwość wyboru – czy na półkach jest tylko miejsce dla produktów „made in China” oraz innych odległych krajów? Czy jako konsumenci nie powinniśmy mieć prawa do szerszego wyboru? Dlaczego na niektórych etykietkach nie podaje się kraju pochodzenia danego produktu?
7.Zdolności produkcyjne – nie stwarzajmy warunków całkowitego uzależnienia od produktów z importu, już teraz nie jesteśmy w stanie wytworzyć niektórych produktów bez sprowadzenia komponentów z Chin lub innych rozwijających się krajów. Czy jest to właściwa polityka?
8.Wspieranie małych, rodzinnych warsztatów produkcyjnych, dla których tworzenie swoich produktów to pasja, a nie tylko masowa, seryjna produkcja dobrze sprzedających się artykułów. Zastanówmy się dokąd płyną nasze pieniądze.
9.Równość w handlu - – czy nasze rodzime produkty mają szansę zaistnienia na rynku azjatyckim? Dlaczego rynek chiński nie otwiera się w takim samym stopniu na produkty oraz dobra intelektualne pochodzące z naszych krajów?
10.Jaki jest Twój powód?
z notmadeinchina
Połowa szkodliwych produktów w Unii pochodzi z Chin
Na świecie skandal wokół importu z Chin trwa od marca 2007, gdy tysiące amerykańskich psów i kotów zdechły po spożyciu karmy z dodatkiem przemysłowej melaminy. Okazało się, że Chińczycy dodają ją do pszenicznego glutenu i proteiny ryżowej, która wchodzi w skład karmy. Na liście bubli znalazły się chińskie zabawki pomalowane trującą farbką, owoce morza hodowane na antybiotykach, soki owocowe z dodatkiem niezdrowego barwnika.
Głośno było też w Australii i Nowej Zelandii, gdzie wycofywano z rynku chińskie koce, po stwierdzeniu w nich zbyt wysokiego poziomu groźnego dla zdrowia formaldehydu.
Jak powiedział cytowany przez agencję AP rzecznik firmy Charles Parsons, Mark Bilton, w Australii stwierdzono bardzo wysoki poziom formaldehydu w "bardzo wielu" importowanych z Chin kocach, w Nowej Zelandii natomiast potwierdzono groźny dla zdrowia poziom tej substancji w co najmniej 800 kocach chińskiej firmy Superlux.
Inny przykład: Ponad milion niebezpiecznych dla zdrowia ręczników, farbowanych rakotwórczymi środkami chemicznymi zarekwirowano w północnych Chinach. Zamknięto również dziewięć zakładów produkcyjnych - podały pekińskie media.
Zakwestionowane ręczniki były farbowane toksycznymi, rakotwórczymi środkami chemicznymi, zawierającymi m.in. bardzo szkodliwe dla ludzi związki benzenu.
TYM WSZYSTKIM CO SPRZEDAJĄ ORAZ NAMAWIAJĄ DO KUPOWANIA
CHIŃSKICH PRODUKTÓW MÓWIMY STANOWCZE NIE!!!!!!!