Przepustnica - jaką wybrać i jak zamonotować

[dodziks]

Witam
Zamierzam doprowadzić do wkładu kominkowego powietrze z zewnątrz. Niestety w salonie została już wylana pierwsza wylewka tzw. chudziak, pozostaje więc dostarczyć powietrze do wkłądu kanałem prostokątnym. Kanał prostokątny stwierdziłem, że po prowadzę od strony północnej, ponieważ jest najbliżej i nie wymaga żandych zgięć (od strony zachodniej były by 2 zgięcia) - a z informacji na forum wywnioskowałem, że strona nie ma większego znaczenia. Teraz pytanie:
W którym miejscu powinna być umieszczona przepustnica? Czy od razu przy samym wlocie? A może z pół metra dalej np. tak żeby wypadała pod podłogą? No i jak regulować przepustnica, macie jakieś pokrętła do tego celu w domu czy na zewnątrz? Jeśli w domu to jak macie to zrobione żeby nie szpeciło? Może ktoś polecić jakieś przepustnice prostokątne?
i kolejne pytanie:
czy na kanałach wylotowych z ciepłym powietrzem też montuje się przepustnice, np. w celu wyłączenia jakiegoś pokoju z obiegu? Jeśli tak to ponowne pytanie jak nimi sterować żeby samo sterowanie nie szpeciło pokojów.

[Kominki Piotr Batura]

Czy wkład kominkowy który masz (lub masz mieć) będzie podłączony bezpośrednio do tego kanału? Takie wkłady wyposażone są w króciec przyłączeniowy.

[dodziks]

Tak, planuje kupić wkład z miejscem na podłaczenie takiego kanału. Czyli rozumiem że tak przepustnica przy wkładzie zupełnie wystarczy?
W sumie kanał jest przeciez izolowany więc chyba nie powinien wyziębiać podłogi?

[Kominki Piotr Batura]

Generalnie przepustnica wkładu powinna wystarczyć. Jak nie chcesz wyziębiania
kanałem, możesz założyć dodatkową szczelną przepustnicę zaraz na wyjściu
kanału z podłogi.

[pionan]

ja miałem dokładnie ten sam problem co Ty. Wsadziłem kanał prostokątny w podłogę. Z racji tego, ze nie mam doprowadzenia powietrza bezpośrednio do wkładu (brak króćca), przepustnicę zamontowałem bezposrednio po wyjściu z podłogi (pod wkładem). Jest to przepustnica z linką i ciągadełkiem. Cięgło mam zamontowane ładnie w obudowie kominka, w dyskretnym miejscu, tak, że go nie widać.