Minęło znacznie więcej czasu jak 4 miesiące
Ten czas za szybko płynie. Co u nas? Jeśli chodzi o dziewczynki to nic się nie zmieniło. Chodzą (Oczywiście są dowożone przez moją dzielną małżonkę) Do szkoły. To już druga klasa Takie tam normalne życie szkolne. Dla mnie ważne jest, że dziewczynki są zaakceptowane i na swój sposób dają sobie radę. W temacie niepełnosprawności jest coraz trudniej. Dziewczyny coraz starsze, większe ale dajemy radę. Dzielny brat Krzysztof wspomaga siostry i dość cierpliwie znosi ich humory, szczególnie Karolinki. Moja kochana żonka Edytka, tutaj chylę czoła przed nią, dzielnie znosi wszelkie przeciwności i jak już jej czasem braknie sił to zwyczajnie odbije sobie na mnie. Oczywiście przyjmuję to z męską godnością i zaznaczam, że się nie żalę (On bo jak to Edytka przeczyta...) Ja natomiast cały czas dostosowuję nasz domek do potrzeb dziewczynek. Trochę to idzie mozolnie z dwóch przyczyn. Robię to sam i z własnych środków. On cóż powoli doi celu.