Ja widzę to tak. Wieczorem, gdy wracam z pracy rozpalam ogień w piecu na paliwo stałe. Powiedzmy że pali się całą noc. Rano gdy jeszcze się pali podrzucam coś tak aby podtrzymać ogień. Jeśli wygasło to nie mam czasu na ponowne rozpalanie. Trzeba przygotować dzieciaki, zjeść śniadanie itd. Tak więc sprawa jasna. W tym momencie włącza się piec gazowy. Kiedy wracam z pracy kółko się zamykafiodork
Edit: Pitctab, a moge zapytać dla czego rozważasz palenie jednocześnie gazem i węglem ? W mojej koncepcji planuję mieć piec gazowy jako rozwiązanie awaryjne.
Gazowego będę go używał również podczas dłuższych wyjazdów.