No dobrze, teraz troszkę przyśpieszę:
Ściany:
Przyznam, ze na etapie ścian byłam lekko zaniepokojona, bo wyglądało na to, że budujemy dom "kiszkę" na działce "kiszce"
A to moja pociecha w ostemplowanym salonie:
I zbrojenie:
Zbrojenie było gotowe w połowie października i wtedy nagle..... spadł śnieg !!! Może pamiętacie jak cała Polska była bez prądu, bo śnieg spadł na drzewa pokryte jeszcze liśćmi i poobrywało gałęzie??? więc właśnie wtedy mieliśmy zalewać strop
Byliśmy załamani..... Ale nagle pod koniec listopada, zadzwonił nasz majster żeby podjechać na działkę i zobaczyć co się dzieje ze stropem, "bo oni go w piątek zalali", a zadzwonił w niedzielę !!!!! Tak wyglądało nasze budowanie na odległość.... Okazało się , że nic ze stropem się nie działo, spadł deszcz, więc nawet go nie podlewaliśmy, tylko na noc był zakrywany plandeka a w dzień odkrywany.