dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 3 z 16
Pokaż wyniki od 41 do 60 z 301
  1. #41

    Domyślnie

    hmmmmm swiatlo to nie, ale ........

    Telewizor sam kiedys nagle sie wylaczyl.
    Ja go wlaczylam a on znow sie wylaczyl - i tak 3 razy.
    Innym razem kanal sam sie zmienil, ja go przestawilam a on przeskakiwal znow na tamten i tak pare razy.
    Nie moze to byc winna telewizora, bo wylaczal sie stary, a przelaczal na kanaly nowy telewizor.



    Innym razem, spalam gleboko gdy nagle obudzil mnie straszny halas.
    Wstalam z lozka i co zobaczylam ?
    Na szafie ( szafa jest szeroka) pod sciana stal krzyzyk drewniany na metalowej podstawce.
    I sluchajcie ten krzyzyk spadl na ziemie - jakim cudem pytam, przeciez stal daleko od brzegu , musial "przebyc" droge 40 cm aby spasc - i to w srodku nocy.

    To samo stalo sie z kwietnikiem "rowerkiem". Kwietnik w ksztalcie metalowego rowerka sam zladowal z komody - a nie stal na brzegu, i nikt kolo niego nie przechodzil.

    Ludzie - ja mam duchy w domu

  2. #42

    Domyślnie

    e tam od razu duchy wszystko da się racjonlanie wytłumaczyc, jak mawia mój mąż... ale kiedy sama jestem w domu w środku nocy, naookoło ciemny las...brrr wyobraź sobie jak jestem wtedy wyczulona na jakiekolwiek odgłosy i znaki

  3. #43

    Domyślnie

    Co do włączających się urządzeń typu telewizor to chyba można to racjonalnie wytłumaczyć. W pierwszym mieszkaniu włączała mi się wieża. Nagle w środku nocy obudziła mnie głośna muzyka, wściekła pomyślałam, kto o tej porze robi imprezę i to tak głośną. Po dłuższej chwili dopiero zorientowałam się, że to u mnie w mieszkaniu.
    W drugim mieszkaniu bardzo często włączał się telewizor, oczywiście pierwsza myśl - niekulturalny sąsiad.
    Myslę, że skoro to są urządzenia reagujące na pilota, to fale z innego nadajnika, jeśli odpowiednio mocne, mogą wywołać taki efekt. Czyli czy tak czy inaczej winny jakiś sąsiad.
    A tak wogóle to chyba nie powinnam czytać tego wątku, bo samotne noce (praca zmianowa męża) w nowym domu doprowadzą mnie do rozstroju nerwowego. A nowy dom wydaje rożne dziwne odgłosy, jeszcze mi nieznane. Ale najbardziej upiorne wydaje metalowy chłopek na kominie, którego lekko nadgryzła rdza. Dobrze, że wiem, że to on, bo dźwięki naprawdę są upiorne.

  4. #44

    Domyślnie

    Linka, mój mąż też twierdził, że wszystko da się racjonalnie wytłumaczyć i na pewno przedstawić w postaci zapisu matematycznego Po kilku latach sędzonych wspólnie już wie, że sa rzeczy niewytłumaczalne i nie mam na myśli znikających pieniędzy i pojawiających się nowych sukienek Z przyjemnościa czytam ten wątek.... no cóż dotyczy także i mnie, w pewnym stopniu.
    Nie widziałam nigdy zjaw czy duchów, przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. Dobrze jednak wiem co to znaczy miewać prorocze sny, a szczególnie te ostrzegające przed czyms złym lub te zapowiadające cos bardzo miłego. Nie są one dosłowne, musiałam się nauczyć rozumieć własne sny. Tak jak mówi to moja Mama: każdy ma inny, własny kod dostępu do podświadomości.
    No i te przeczucia, o które właśnie rozbija się racjonalizm mojego ślubnego. Tak czasami ni z tego ni z owego np. jadąc samochodem i myśląc co zrobić na obiad nachodzi mnie myśl dotycząca zupełnie czegoś innego i to cos właśnie po chwili, po kilku dniach czy tygodniach spełnia się. Niestety nie potrafie tego kontrolować. To cos przychodzi kiedy chce. No i mie mozna tego ignorować, poddawć w wątpliwość czy analizować. Ważna jest ta nagła, pierwsz myśl - ona zawsze się sprawdza..... Czasami jest to miłe a czasami niestety nie...

  5. #45

    Domyślnie

    Mhal, ja też niestety albo "stety" miewam przeczucia, prorocze sny... do tego dochodzi dziwna telepatia ale tylko z bliskimi osobami. Wiem kiedy ta osoba zadzwoni, wiem kiedy mocno o mnie myśli, wtedy ja się kontaktuję. Ta umiejętność akurat mnie cieszy. Zadziwia mnie natomiast zjawisko Dejavu, wielokrotnie mi się to zdarzyło ale nigdy nie potrafiłam tego zrozumieć, bo w odniesieniu do rzeczywistości nie miało to żadnego znaczenia. Nie będę tłumaczyć o co chodzi, na pewno wielu z Was spotkało się z "czymś" takim. Jednak jeśli ktoś potrafi racjonalnie to wytłumaczyć, to czekam z niecierpliwością.
    Pozdrawiam wszystkich z kącika zapaleńców zjawiskami paranormalnymi

  6. #46

    Domyślnie

    Dejavu linka ? jedyne wytlumaczenie, ktore mi sie nasuwa to reinkarnacja
    Nawet w to czasami wierze

  7. #47

    Domyślnie

    to nie może być reinkarnacja... bo to są zdarzenia, które już wcześniej widziałam ale w tym samym miejscu z tymi samymi ludźmi...w teraźniejszości, a nie gdzieś 50 lub 100 lat temu?!
    Po prostu jakbym dwa razy widziała ten sam film.

  8. #48
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJPOŻYTECZNIEJSZY FORUMOWICZ od ZAWSZE
    maksiu

    Zarejestrowany
    Jul 2002
    Posty
    12.216
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    382

    Domyślnie

    Deja vu - czyli tłumacząc na nasze oznacza to: "już widziane". Polega to na tym, że jakieś zdarzenia czy czynności, niekoniecznie jakies bardzo istotne, najczęściej błahe, "widzi się" zanim to się wydarzy, a w momencie kiedy to się dzieje, przychodzi do głowy myśl: "ja już to widziałem/am". Nie wiem jak u was... ale mi sie najczesciej zdarza tak że widze jakis statyczny obraz, coś jakby zdjęcie, a potem jak to sie dzieje w rzeczywistości to na dosłownie chwilke przed.. wiem że to się stanie i dokładnie w tej chwili mam wrażenie jakby się na chwilkę zatrzymał czas.. to dosłownie ułamek, ułamka sekundy... ale takie odczucie jest...
    pozdrawiam

  9. #49

    Domyślnie

    Maksiu, ja mam trochę inaczej. Nie widzę obrazu wcześniej jak Ty ale gdy sytuacja jakaś się zaczyna, mam już w głowie jej dalszy ciąg i wiem co za chwilę będzie, dosłownie krok po kroku. I wtedy pytam siebie skąd ja to wiem?

  10. #50

  11. #51

  12. #52

    Domyślnie

    I oto jest dowód, że wiara czyni CUDA. Cudowne zakończenie tej historii...

  13. #53
    ELITA FORUM (min. 1000) ZŁOTOUSTY Avatar mieczotronix
    Zarejestrowany
    Apr 2003
    Posty
    2.203
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    29

    Domyślnie

    dejavu - czyli ta świadomość tego, co się za sekundę wydarzy też możnaby próbować racjonalnie wytłumaczyć.
    CHodzi o czas przetwarzania informacji przez mózg. Mózg odbiera bodziec np wzrokowy z prędkością światła. Bodziec pobudza natychmiast pewne części mózgu i mózg na najniższym poziomie świadomości już wie co się wydarzyło. Dopiero wtedy móz rozpoczyna przetwarzanie otrzymanego bodźca - odszukiwanie skojarzeń, klasyfikację tego co się dzieje, przekształcenie na zrozumiałe dla posiadacza mózgu symbole i dopiero taka wysokopoziomowa, przetwożona informacja jest prezentowana w naszej świadomości. Ciało już dawno zareagowało, odruchy zadziałały (adrenalina strzeliła, mięśnie się skórczyły, itp) ale mózg zakończył obrabianie informacji ułamek sekundy później. To co sobie uświadamiamy dociera do nas z jakimś mikrosekundowym opóźnieniem i wrażenie, że znamy już tą sytuację wynika z tego, że znamy ją już od stu milisekund (informacja o niej próbowała się przebić do świadomości przez tyle czasu). Taką mam teorię.
    Ostatnio jechałem samochodem, wyjeżdżałem z podporządkowanej ulicy i skręcałem w prawo. Popatrzyłem się w lewo, czy nic nie jedzie. Nic nie jechało, więc zacząłem skręcać w prawo i obracać głowę z lewej strony na prawą. W tym momencie tuż przed maską przemknął chyba za 120 na godzinę żółty samochód. Dalej obracałem głowę i wyjeżdżałem. Włączyłem się do ruchu i zacząłem jechać główną drogą. I dopiero wtedy do mnie dotarło, co się stało. Pasem na który się włączyłem jechał pod prąd samochód wyprzedzający kolumnę samochodów na 2-gim pasie (choć nie powinien - podwójna ciągła). Gdybym wyjechał ciut szybciej, pewnie byłby straszny wypadek. A tak, on przemknął przed moją maską tak szbyko, że nawet nie zdążyłem się przestraszyć. NAwet mi nie strzeliła adrenalina. Moje zmysły rejestrowały go tak krótki ułamek sekundy, że nie załapał się na rozdzielczość mojego mózgu. Zdarzenie dostarczyło zbyt mało danych i zostało zignorowane. Ciekawe ile takich mikro zdarzeń, nie rejestrowanych przez naszą świadomość wydarza się w ciągu życia. Nic o nich nie wiemy, ale gdzieś tam się odkładają i składają. I coś z nich pozostaje. To nie muszą być bodźce zewnętrzne, ale np. mikro-myśli. Strzępki skojarzeń. Jak o czymś myślimi, to pojawia nam się dużo skojarzeń, powstaje takie drzewo możliwych dalszych toków myślenia. Wiele jego gałęzi może być w naszej świadomości bardzo krótko, bo wybieramy akurat inną gałąź i kontynuujemy tok myślowy. Jednak przez mikro-sekundę nad tą alternatywą się zastanawialiśmy (np. a co jeśli ten czarny kot faktycznie przyniesie mi pecha) i to się gdzieś wszystko odkłada w mózgu w postaci szlamu myślowego. Jak potem inna myśl padnie na ten szlam, to może coś z tego wykiełkować dziwnego. Np jakieś duchy, albo gwałtowne pragnie kisielu.

  14. #54

    Domyślnie

    Mieczotronix! Twoja teoria do mnie przemawia, tymbardziej że z takim wytłumaczeniem dejavu już się spotkałam. Byłam ciekawa Waszych opinii i nie zawiodłam się. Biorąc pod uwagę powyższą teorię, miałbym lepsze samopoczucie, gdyby to było tzw moje "proroctwo" - a nie to, że mój mózg zbyt późno analizuje to, co oczy zobaczyły wcześniej

  15. #55

    Domyślnie

    Mieczotronix do mnie tez przemawia, juz wczesniej slyszalam o tej teorii.
    A co do czarnych kotow, to one naprawde pecha przynosza.
    Raz szlam do pracy , przed samym wejsciem przebiegl mi czarny kot droge, nie wierzac w to przeszlam .
    Weszlam na gore, po jakims czasie zglodnialam, siegnelam wiec po torebke i poszlam do sklepu.
    W sklepie zamowilam sobie co chcialam, siegam do torebki po portfel nie ma!
    Poprosilam pania zeby odlozyla zakupy ze zaraz wroce.
    Pobieglam do bankomatu z ktorego zawsze biore kase - jest najblizej popsuty.
    Kurcze pomyslalam, musze isc do banku, ale nic daleko nie bylo poszlam.
    Wchodze do banku pradu nie ma i kompy nie dzialaja wiec kasy mi nie wydadza.
    Cholerny czarny kot - pomyslalam

  16. #56
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJPOŻYTECZNIEJSZY FORUMOWICZ od ZAWSZE
    maksiu

    Zarejestrowany
    Jul 2002
    Posty
    12.216
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    382

    Domyślnie

    Logicznie rzecz biorąc teoria Miecza trzyma sie kupy...z jednym małym wyjątkiem.. a wyjątek ten nazywa się maksiu... już mowie dlaczego...
    moje "statyczne obrazy" ktore mi się pojawiaja, a ktore potem się dzieją.. pojawiają mi się kilka dni, godzin wczesniej... i co najdziwniejsze wiem ze to jest wlasnie to...poporstu wiem... i czekam tylko kiedy sie zdarzy... no jesli podciagnac mnie pod teorie Miecza to widac mam strasznie duze lagi w mózgu

  17. #57

    Domyślnie

    Podciągnęłabym wobec tego "wyjątek Maksia" pod jasnowidzenie...a nie dejavu

  18. #58
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJPOŻYTECZNIEJSZY FORUMOWICZ od ZAWSZE
    maksiu

    Zarejestrowany
    Jul 2002
    Posty
    12.216
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    382

    Domyślnie

    Linka: dlaczego zaraz takie poważne słowa jak jasnowidzenie

  19. #59

    Domyślnie

    ano bo w dejavu chodzi o sekundy, mgnienie oka itp...a tutaj takie długie lagi jak dni, godziny?

  20. #60
    ELITA FORUM (min. 1000) ZŁOTOUSTY Avatar mieczotronix
    Zarejestrowany
    Apr 2003
    Posty
    2.203
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    29

    Domyślnie

    to znaczy jak to jest u ciebie maksiu?
    idziesz sobie ulicą i nagle masz widzenie? w jakich okolicznościach pojawia się ten obraz? i na jak długo? Na tyle długo, że możesz go potem analizować w myśli do końca dnia zastanawiając się kiedy ci się to może przydarzyć?
    A potem, jak to samo już się dzieje, to myślisz - no tak, to jest z tego obrazu z wtorku dwa tygodnie temu?

Strona 3 z 16

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony