Napisał
kominiarz
Fotohobby, każdy sposób jest dobry, byle nie styropianem Można zastosować kształtkę z wełny wewnątrz, można ocieplić ściany zewnętrzne pustaka kominowego.
Piotrze, nie jestem rzecznikiem żadnej firmy, kiedyś byłem, ale odbiło mi się to czkawką i obecnie wiem już, że się to po prostu nie opłaca.
Piszesz o sprycie... uważam, że nie do końca jest to sprytne, jest to raczej rozsądne i uczciwe podejście do tego tematu.
Bywam nieraz w domach po kominowych pożarach sadzy, okazuje się, że w najlepszej rodzinie z fortepianem może się taka sytuacja również przytrafić. Po sprawdzeniu kamerą inspekcyjną praktycznie zawsze jest problem z kształtkami wewnętrznymi, wówczas pada pytanie użytkownika systemu kominowego: dlaczego? przecież było napisane „odporny na pożar sadzy”
odpowiedź jest prosta, komin spełnił swoje zadanie w sytuacji awaryjnej, nie dopuścił do rozprzestrzenienia się ognia, a że przy tym pękł i nie wytrzymał to i tak drobiazg, chałupa nadal stoi.
Nie chcę również aby ktoś po przeczytaniu tego tekstu wyszedł z założenia, że po co czyścić kominy jak i tak wytrzymują pożar sadzy. Prawidłowo zainstalowane wytrzymują, nieprawidłowo zainstalowane, niezgodnie z instrukcją producenta zapewne już nie do końca. Nie warto tych spraw bagatelizować
Może kiedyś wrócimy do tradycyjnego budowania kominów. W końcu taki kanał murowany z porządnej cegły o wymiarach np. 27/27cm bez użycia cementu, wyłącznie piasek i wapno to nie jest zły pomysł do kominka, pracuje, nie pęka itd. itd... sto lat temu tak budowano i kominy stoją do dziś.