Pół roku? No to jej czas już się kończy
Miałem kilka chińśkich kos (w tym Demona). Wszystkie bez wyjątku to szmelc który potrafi się rozkręcić od wibracji. Dla przykładu kosa NAC po przepracowaniu może z 20 godzin przestała odpalać. Zawiozłem ją do znajomego serwisu i okazało się, że uszczelka od gaźnika była wadliwa i kosa brała lewe powietrze. Skutek: uboga mieszanka i porysowany cały cylinder. Koszty naprawy to 50% ceny kosy.
Demona też miałem. Najpierw okazało się że od wibracji ciągle odkręca się śruba mocująca uchwyt (wymieniłem). Potem pękło coś w szarpaku.
Z innymi chińskimi kosami nie miałem aż tylu kłopotów. Po prostu po jedynym sezonie traciły moc (beznadziejna jakość materiału cylindra) i nadawały się do wyrzucenia.
W końcu odżałowałem 2500pln i kupiłem Stihla. Komfort pracy bez porównania lepszy w stosunku do chińszczyzny. Kosta przepracowała już kilkaset godzin i... pracuje jak nowa. Nic się nie odkręca, nic się nie psuje... Teraz już wiem dlaczego prawie wszystkie firmy utrzymujące zieleń miejską używają tego samego modelu.