Krolikos!
Sterownik, o którym wspominam, to sterownik pieca (de Dietrich), który rzeczywiście włącza piec, jesli temperatura w danym pomieszczeniu jest nizsza od zadanej. Problem, z którym od samego początku próbuję się zmierzyć polega na tym, że temp na piętrze jest całkiem OK, zadowala mnie całkowicie i pomijając okres nocny, za dnia nie uruchamia pieca nawet na chwilę - utrzymuje się powyżej zadanej wartości 20C. Dla jasności tematu - komin jest w całkiem innym pomieszczeniu i nie wpływa na zafałszowanie pracy sterownika.
Oczywiście, ze mogę zadać temp. rzędu 25C, tylko pytanie, czy to rozwiąże moją wątpliwość - tzn. nawet jeśli "podciągnę" w ten sposób temperaturę parteru, to na górze będę musiała otwierać okna i przy okazji drastycznie wzrośnie mi rachunek za gaz...
A w tym własnie rzecz - że mam dużą rozbiezność między temperaturą osiąganą na parterze, a tą na piętrze i chciałabym dojść do powodu tej rozbiezności, bo układ zasilania jest jeden i identyczny dla obu obwodów (czy to będzie piec, czy kominek).
Myslę więc, że jakkolwiek Twoje sugestie są trafne i z pewnością podniosłabym temp parteru, to jednak wciąż wydaje mi się, że w całym układzie coś chyba nie działa prawidłowo i tego chciałabym się doszukac...
Pozdrawiam!