Powielanie systemów zarówno CO (no bo i podłogówka i trochę grzejników, grzać ma piec z kotłowni, kominek z płaszczem, dystrybucja gorącego powietrza, może jeszcze GWC) jak i CWU (główny kocioł, w okresach przejściowych kominek z płaszczem, solary latem), to włożenie naprawdę dużej kasy, która nie ma najmniejszych szans się zwrócić. Mam trochę inną sytuację, bo u mnie głównym źródłem ciepła wszelakiego jest kocioł gazowy, ale też nie zamknęliśmy się całkowicie na panele słoneczne - zostawiliśmy kanał instalacyjny, zresztą nasz projekt gotowy przewidywał ich instalację. Jedyny "problem", który powoduje ich dotychczasowy brak na naszym dachu, to kompletna nieopłacalność. Zakup solarów zwróciłby się nam po 18 latach, a i to liczyłam z założeniem, że nie byłoby żadnych awarii, konieczności wymiany jakiegoś podzespołu. Pomysł z rurkami pod blachą niezły - zamiast paneli słonecznych a nie oprócz.
Kominek z płaszczem wodnym też jest po prostu drogi. Palenie "rekreacyjne" w kominku, dla dogrzania domu jest fajne, zwłaszcza jak ktoś ma lekkie ciągoty piromana (tak na mnie mój mąż mówi ). Palenie, żeby grzać dom, trzymać temperaturę, uzyskać ciepłą wodę i żeby jej jeszcze starczyło dla wszystkich domowników, to już sorry Winnetou, ale taka zabawa w salonie się nie sprawdza.
Ja mam kominek bez niczego (ani płaszcza, ani dgp). Jest w miarę centralnie położony i ciepło dobrze się rozchodzi.
Na Twoim miejscu poszłabym w jak najlepszy kocioł w piwnicy - najlepiej z podajnikiem i automatyką i raz w tygodniu zasypujesz owies albo pociętą wierzbę.
Restauracja to jest inna sprawa niż dom. Klienci wchodzą i wychodzą, jeden siedzi w koszulce, drugi w marynarce, jednemu dobrze, drugiemu za zimno. W ogóle jest więcej osób i sala musi być wentylowana. Jeżeli nie ma wentylacji mechanicznej z rekuperatorem, to faktycznie podłogówka może nie nadążać.
Drabinki w łazienkach możesz zrobić, ale proponowałabym ogólnie podłogówkę po całości, przynajmniej parteru.
Zsyp, centralne odkurzanie - bardzo fajne pomysły.
Co do podkreślenia wejścia. Po prostu przy drzwiach i oknie dałabym ewentualne "ozdobniki" - drewno, wyrazisty kolor drzwi, kontrastowy kolor tynku, jakieś opaski, a samą ścianę garażową niech przyozdabia tylko okno balkonowe z balustradą. Najlepiej, żeby właśnie strefa wejściowa i okno miały coś "chwytającego oko", wtedy garaż będzie dodatkiem do domu, a nie odwrotnie.
Sytuację rodzinną macie podobną do naszej. Też decydowaliśmy się na budowę domu jako para, meldowaliśmy się w ukończonym budynku w trójkę, a dwa dni później było nas już 2+2.
My wybieraliśmy projekt także pod tym kątem, żeby można było mieszkać na samym parterze, bo nikt jasnowidzem w kwestii potomstwa nie jest.
My mamy wszędzie regipsy zamiast tynków. Dla mnie jest to zwyczajne rozwiązanie.
Wśród znanych mi osobiście inwestorów widzę zmęczenie budową, jeżeli po mniej więcej czterech latach jeszcze nie można zamieszkać. Piąty rok budowy to już tylko tylko narzekanie, czarnowidztwo i ogólne niezadowolenie nawet, gdy tak naprawdę mają już mnóstwo zrobione i naprawdę super. Macie dobrą, stabilna sytuację mieszkaniową, więc tylko zdrowia i zapału, żeby na jak najdłużej starczyło.