Część z osób wykonując instalację grzewczą, poza zastosowaniem wodnego ogrzewania podłogowego, instaluje jeszcze kalafiory aby móc szybciej zmieniać temperaturę w pomieszczeniach.
Jest to dosyć częste rozwiązanie -- mnie jednak nie zadowala. Po pierwsze dlatego, że nie lubię kalafiorów (estetyka), po drugie są to "urządzenia tylko zimowe, a w lato tylko straszą i się kurzą. Pomyślałem więc o zamianie rzeczonych kalafiorów na nagrzewnice w kanałach wentylacji mechanicznej -- do zniwelowania bezwładności serwowanej przez podłogówkę, czyli do szybszej (podkreślam, szybszej, a nie momentalnej) zmiany temp. w pomieszczeniach.
PC, w przeciwieństwie do inncyh rozwiązań, daje także możliwość "klimatyzacji" w lato dzięki odwróceniu procesu i chłodzeniu wody w podłogówce. Jest to natomiast dla mnie zupełnie nie do przyjęcia, ponieważ nie wyobrażam sobie lodowatej i prawdopodobnie mokrej (kondensacja, choć ponoć stosuje się czujniki aby temu zapobiec) podłogi. Nie wspominając o mizernej skuteczności tego rozwiązania. Pomyślałem więc, że te same nagrzewnice można wykorzystać w lecie jako... chłodnice.
Czy ktoś słyszał o takim systemie, ew. firmach które realizują? Ja "trochę" poszukałem, ale poza jedną firmą która robi ogrzewanie na nagrzewnicach lamelowych w kanałach wentylacji (co jako jedyne źródło ogrzewania, przy niskich przepływach w kanałach wentylacyjnych, budzi moje wątpliwości), oraz typowym ogrzewaniem nadmuchowym*, nie znalazłem takich realizacji.
Rozwiązanie zbyt kosztowne, czy może wadliwe (a jeśli tak, to w którym miejscu)?
*) Dla przykładu dostałem wycenę, od mocno reklamującego się ostatnio wykonawcy, na ogrzewanie nadmuchowe. Cały system wycenili (z 4 sektorami niezależnej regulacji temp. + rekuperacja + filtr UV + nawilżanie) na blisko 80 tys. zł brutto. :/ To oczywiście bez podłogówki (bo system oparty tylko na powietrzu), bez grzania CWU (sic!), na pompie ciepła powietrze-powietrze (blee!).