Witam,
kolega ktory mi aktualnie tynkuje wnętrza dzisiaj ze mną rozmawiał i stwierdził, ze musimy zweryfikowac ustaloną cenę. Było 12 zł za m2 (tynki cementowo wapienne) , a chce podnieść na 13 zł za m2 ze względu na duża ilość krzywych scian. W niektórych miejscach tynk rzeczywiscie musiał miec 4 cm, ze wzgledu na partactwo murarzy, którzy niezle koslaki stawiali. Kolega podwyzke argumentuje tym, ze musieli się więcej napracowac i wiecej materiału przerobić zeby zniwelować krzywizny. I rzeczywiscie teraz jest zrobione ok, pierwsza połowa tynków prezentuje sie bardzo dobrze. Wyprowadzili wszystkie kąty i piony do pożądanego stanu. To solidna ekipa. Kolega zreszta dużo mi doradza przy budowie.
Z jednej strony, gdyby to był ktoś neutralny dla mnie, to bym się wypiął i powiedział: ustalenia były przed pracami i tego sie trzymajmy. Z drugiej strony to kolega i głupio mi go spławić, tym bardziej, ze rzeczywiście sciany do prostych nie należały.
Co zrobilibyście w takiej sytuacji?