Witajcie Już dosyć długo czytam wasze dzienniki i postanowiłam również założyć własny wątek. Decyzję o budowie domku podjęliśmy w połowie listopada i to była decyzja podjęta w pół godziny. Mąż już wcześniej przebąkiwał o budowie ale ja twierdziłam że nie jest nam potrzebny nowy dom.
Miejscowość w której się budujemy to maleńka nadwiślana wieś w której obecnie mieszkamy gdyż budujemy się na tej samej działce na której stoi mój domek rodzinny w którym zamieszkuje moja familia czyli: Ja, Małż, dwóch małych inwestorków: Oluś 5 lat i Adaś 14 miesięcy i moja mama.
Po przeglądnięciu mnóstwa projektów wybór padł na Jesienną zadumę II jednak nie kupowaliśmy projektu a był rysowany przez naszą projektantkę bo wprowadziliśmy troszkę zmian. A mianowicie poprzez wysunięcie sypialni do przodu zyskaliśmy tak jakby podwójny dach na czym mi bardzo zależało i tym samym wejscie od boku. Decyzja ta była podyktowana "warunkami klimatycznymi".
Tak wogóle nasz domek powstaje w miejscu w którym była stodoła i tym samym musieliśmy wszystkie prace rozpocząć od rozbiórki starego budynku. Jak się domyślacie ta część była bardzo pracochłonna a rozburzyć go mogliśmy dopiero po uzyskaniu pozwolenia na budowę co w sumie trwało dość długo bo 7 miesięcy.
a tak wyglądała pozostałość ze stodoły po rozburzeniu. Dach jakby się tylko zsunął ze słupów i w całości osiadł na "mieliźnie"