W związku z remontem (gruntownym) w sypialni postanowiłem wymienić kable elektryczne. Poprzednie mają jakieś 41 lat. Najpierw jeszcze powiem kilka słów o instalacji elektrycznej. Jest to blok z 1973, mieszkanie. Instalacja jest zrobiona w formie pętli, czyli od gniazdka do gniazdka takim łańcuszkiem idą kable po całym mieszkaniu. Jak z jednej strony przetnę to prąd idzie od drugiej strony.
W sypialni wybebeszyłem kable z posadzki i sufitu. W posadzce była niezła plątanina (slalom).
W związku z tym zapragnąłem mieć w sypialni inaczej, mianowicie, gniazdka na jednym bezpieczniku a oświetlenie na drugim. Przeciąłem pętlę i wyłączyłem z pętli sypialnię.
Teraz pytania:
1. Jaki kabel użyć do gniazdek ? Planuję 5 gniazdek pogrupowanych w 4 miejscach. Urządzenia, które przewiduję używać to odkurzacz, żelazko, lampka. Nic ponad 2000W. Może Tv lub inny sprzęt RTV. Poczytałem o kablach. Jedni mówią o 3x1,5 (taki był pierwotnie). W tamtych czasach to był standard. Inny polecają 3x2,5. Teraz jaki wybrać YKY czy YDY ? Płaski czy okrągły ? Przypominam, że będzie zatopiony w posadzce. Poprzednio chyba miałem YKY, bo izolacja była czarna.
Pytam, bo jedni mówią żeby kłaść ten odporniejszy czyli do ziemi.
2. W tych samych szczelinach planuję dać w posadzce kabel do +12V. Rozumiem, że 2x lub 3x 1,5 wystarczy, czy może być mniejszy przekrój ?
3. Musze zrobić pętelkę po sypialni od gniazdka do gniazdka. W związku z tym, że muszę doprowadzić kabel do gniazdka a później z powrotem z tego samego gniazdka do kolejnego robi mi się mało miejsca w korytku w betonie. Czy mogę zrobić pętlę wokół pokoju w betonie
przecinając kabel i zrobić odgałęzienie idące do gniazdka (jedno) ? Nie będzie problemu z brakiem miejsca w korytku w betonie. Ten "trójnik" będzie zakryty taką puszką podtynkową oraz wokół materiałem tworzącym posadzkę. Ewentualny dostęp będzie od góry. Na to przyjdzie podkład pod panele i panele. Bez zdjęcia paneli nie będzie możliwości zajrzenia tam.
Co o tym myślicie ?