niezły pomysł z tym podświetleniem - może go skopiuje - ale raczej skłaniałbym sie ku żarówkom niż ku LED - om - wydaje mi się ze żarówke łatwiej wymienić - LEDy chyba sie lutuje nie???argument że LED nie zamienia en. elektrycznej w ciepło mnie nie przekonuje - już w technikum (bądź co bądź elektronicznym) robiłem instalacje z LEDami - z tego co pamiętam to LEDY (a chyba chodzi o te większe 10 mm srednicy) grzeja się także - oczywiscie mniej niż żarówki ale fakt jest faktem)- kolor też mnie nie przekonuje widziałem oprawki z kolorowymi szybkami; jedyna korzyść to możliwość zasilania nizszym napięciem - np. 6V czy ile się komu podoba i jaki ma transformator i umiejetności w budowaniu układu sterującego i zasilającego...LEDy dają też tę możliwość że będą się zapalać sekwencyjnie (np. co któryś schodek, falami ruchomymi etc. ale to już jest wszystkim wiadome - mozna by nawet wykorzystać układ sterowania lampkami choinkowymi jak kto woli)
dla mnie: jeżeli podświetlenie ma tylko pokazywać gdzie są schody w nocy - a nie pełnić roli oświetlenia podstawowego - to wziąłbym LEDy - co np. 2 schody;
jeżeli podświetlenie ma oświetlać w znaczący sposób schody - to wziąłbym żarówki - rozmieszczone 2 (na początku i końcu schodów) + 1 żarówka co równą ćżęść schodów np. co 3 lub jak komu pasuje - - a na ściany - jeden lub 2 plafony rozpraszające światło - i to wsio...
oczywiście samo rozmieszczenie podświetleń zależy też od konstrukcji schodów - czy są kręcone czy proste itd.....