Policzyłam, posiedziałam, pomyślałam i spłodziłam taki projekt wentylacji do naszego nowego domu.
Proszę popatrzcie czy ma to ręce i nogi.
Nie chcemy zmieniać miejsc anemostatów bo są zrobione już przepusty w stropie monolitycznym.
Dwa pełne piętra, zasilanie parteru ułożone na stropie pietra, zasilanie piętra ułożone między legarami stropu drewnianego nad piętrem (z tego powodu odcinki nie mogą iść po najkrótszej drodze). Rekuperator na strychu, na strychu też rozdzielacze.
Propozycja stworzona została oczywiście na podstawie zdobytej wiedzy teoretycznej ale też ( a może przede wszystkim) z praktyki. Od 11 lat mieszkamy w domu z rekuperacją. Stąd też wywiew w garderobie przy wejściu - wg mnie absolutnie konieczny, sypialnia nasza na parterze przystosowana do szczelnego odcięcia od reszty domu
I przy okazji mam kilka wątpliwości:
1. Policzyłam tylko długości kolejnych odcinków, czy brać pod uwagę zakręty?
2.Aby nie ciągnąć 2 razy po 7 rur na odcinku strych-podłoga pietra (razem 42m rury 75/63) może rozdzielacze dla parteru sprowadzić na stropie nad parterem. Jak wtedy doprowadzić powietrze do pokoi piętra (tutaj mamy więcej mozliwości bo do wykorzystania strych-graciarnia). Może kanały spiro, jeśli tak to w jaki sposób rozdzielić za rekuperatorem strumień na rury spiro i rozdzielacz? A może dla pietra rozdzielacz na strychu, a dla parteru na stropie nad parterem?
3. Czy na pietrze 3 rury do łazienki czy jak proponują instalatorzy rozdzielić na 2 łazienka i 1 nad schodami?
4.Czy 220m3 przy prędkości 2m/s to nie za dużo jak na najniższy bieg?
5. Pokoje dzieci na pietrze mają małą powierzchię ale dużą kubaturę ponieważ są tam antresole. Zastanawiam się czy po 1 rurze nie będzie za mało? Ale dołożenie tam nawiewów wymusi dołożenie kolejnego wywiewu i dodatkowo zwiększy ilość m3/h powietrza na najniższym biegu? Czy dobrze to rozumiem? A może dołożyć tak po 1 rurze i dzięki temu w domu będzie więcej powietrza nawiewanego co przy kominku nie jest chyba błędem?