Witam wszystkich, postanowiłem przedstawić tu mój problem bo moim zdaniem lepiej zaciągać języka z kilku źródeł.
Problem wygląda następująco. Dom który buduję stoi w zabudowie szeregowej (9 domków), działki wyprzedawane kolejno jak się trafił klient. W zeszłym roku sąsiad - inwestor wykupił dwie kolejne sąsiadujące z moją działki i powstał plan, że częściowo wspólna budowa wyjdzie taniej. Głównie chodziło o transport materiału i zalewanie ław betonem , murarka to już miała być we własnym zakresie. Skończyło się na tym, że ja postawiłem fundamenty, a on wylał tylko ławę w sąsiadującym domku, w kolejnym nie zrobił nic. Na zimę ława została obsypana z 3 stron, z czwartej nie - bo trwała "budowa". Ściany u mnie miały być wznoszone na tą jesień, albo przyszłą wiosnę. Dostałem telefon od sąsiada, który zamierza na dniach ciągnąć budowę aż po dach, więc pojechałem zobaczyć jak to tam wygląda. Zaskoczyło mnie choć powinienem się tego spodziewać, na nieosłoniętej części fundamentu powstały dwa pęknięcia.
Zdjęcie przed zimą
Ława fundamentowa po bokach wzdłużnych ma szerokość 60cm, przez środek 80 cm, boki zewnętrzne poprzeczne 50 cm, a w miejscach gdzie stoją ścianki działowe 40 cm. Wysokość fundamentów to chudziak 10cm ława 40 cm bloczki 1,3 m. Fundament wydawało by się dość solidny, ale taki wyszedł po badaniach gruntu - od tyłu działka graniczy ze strumykiem. Dlatego to co wyszło wydaje mi się działaniem warunków atmosferycznych przez zimę
Pęknięcie 1
Pęknięcie 2
Pęknięcie 2 od tyłu szczelina tu jest rysą a czasami brak jej zupełnie jakby piasek w środku budynku zamarzł i wypchnął bloczki na zewnątrz to samo jest przy pęknięciu pierwszym więcej zdjęci jak potrzeba zamieszczę w kolejnym poście
3 pęknięcie które odkryłem po obejściu całej budowy po przeciwnej stronie budynku mniej więcej na wysokości pęknięcia 2, pęknięcie bez szczeliny tylko rysa od środka nie ma nic
W żadnym przypadku nie nastąpiło pęknięcie wylewanej ławy popękały same bloczki, wydaje mi się że to wina złego obsypania lub braku na zimę. Teraz myślę, że trzeba było zasypać sąsiadowi ten fundamenty i zabezpieczyć swoje.
Rozwiązanie jakie zaproponował mi majster to zdjęcie warstwy 3 bloczków i wykonanie zbrojonego wieńca na odcinku około 2 metrów nad pęknięciem, dalsza część pęknięcia od wieńca do ławy miała by być wyżłobiona (poszerzone pęknięcie) i ponownie zaklejona (obsypana) betonem. Zamierzam się jeszcze skontaktować z kierowniczką budowy i zobaczyć co ona powie, a na razie liczę na wasze opinie.