U nas wykiełkowała po 2 tygodniach, ale:
1. nie była walcowana, bo nie mamy walca, tak sobie tylko te ziarenka leżały (nie ma siły, że ptaki zjadły wszystkie nasiona, nie przesadzajmy!!!)
2. nie była podlewana przez nas, miała wodę jak spadł deszcz (aż tak nam na niej nie zależało)
3. niczym jej nie nawoziliśmy.
4. jest zimno i w dzień i w nocy (po wykiełkowaniu przez 2-3 dni było w nocy poniżej 0, baliśmy się, że zamrznie).
Mimo to rośnie, z nikim się nie ścigamy, więc może sobie rosnąć w dowolnie wybranym przez siebie tempie.