Nawet jeśli chodzi o dogrzewanie kilku m2? Kontrowersyjne.
Zresztą ja osobiście jestem zwolennikiem liczenia całościowych rocznych kosztów utrzymania w domu komfortu cieplnego i wilgotnościowego. Nie ma wtedy wątpliwości, ile kosztuje sezon grzewczy - niech sobie każdy sam wyznacza granicę między zimą i latem.