Napisał
maitza
Panowie bądź Panie..
Ja nie chce z tego domu zbudować willi i odrazu całego wykańczać.. interesuje mnie zrobienie narazie parteru, tak żeby dało się tam mieszkać na normalnym poziomie/standardzie, a kiedyś w przyszłości reszte. Może budynek z zewntąrz nie przekonuje... w środku lepiej to wygląda...
Najlepiej jest powiedzieć zburzyć i od nowa postawić.. Pełno taki budowlańców już miałem, którzy oglądali ten dom. Było tez kilku, którzy stwierdzili, że spokojnie można włożyć 150tys i w nim już mieszkać..
A jeśli chodzi o nowy dom, to nie wiem czy 150 tyś na stan surowy by starczyło..
Co do okien, już się powtórze, okna mam, plastikowe, są własnie w środku, w tym domu.
DO sedna, w tym domu w tym momencie można by mieszkać, bo wszystko działa i hula (chociaz kociol na wegiel zostal juz wyrzucony, pozostal gazowy),
problemem jest jedynie fakt, iż przez ostatnie 10 lat zostal troszke zaniedbany (bo babcia juz tam nie mieszka).. Dach przecieka, wiec troche niektore scianki wewntarz podmokly (regipsowe, ktore i tak chcialbym wywalic)...
W tej chwili moglbym zrobic dach i tyle. Ale jak juz robic to odrazu rzeczy wazne, brakuje stropu nad parterem, a ze chce kiedys uzywac pietra, chce go dorobic itp.
Postaram sie w ktorys dzien zrobic zdjecia ze srodka.
EDIT:
Co do dachu jeszcze, w srodku, wieźba jest w bardzo dobrym stanie, suchutka itp. (jedynie jedna Lka przygnila, jest do wymiany..) Moze nie jest to drewno klasy takiej jak teraz mozna dostac... ale spelnia swoja robote.. Na poczatku myslalem, zeby wyremonotwac dach, tak, aby, jak najwiecej zostawic z aktualnej wiezby.. aczkolwiek jeden Pan przekonal mnie (sam tez taki dach remontowal), ze jak sciagne dachowke, to z drugiej strony juz moze byc gorzej, jesli sie lalo...