Po kilku latach snucia planów, czytania forum, po próbach osiągnięcia komfortu cieplnego i racjonalnych rachunków za ogrzewanie w trzech mieszkaniach w budynkach wielorodzinnych zbudowanych w różnych technologiach, podjęliśmy decyzję o budowie domu.
W pierwotnym zamyśle miał to być po prostu dom niskoenergetyczny. Typowy projekt miał spełniać podstawowe założenia standardu pasywnego, na płycie, budowa z bk24cm+20cm grafitowego. Mam świadomość że osiągnięcie standardu pasywnego w projekcie typowym nie jest łatwe więc nawet się nie nastawiałam.
Niestety nie ma projektu typowego, spełniającego kryteria energooszczędności i nasze równocześnie.
Robimy projekt indywidualny, u architekta specjalizującego się w domach energooszczędnych i zaczynającego przygodę z pasywnymi. To on zaproponował zrobienie projektu pasywnego zamiast energoo a ja bez namysłu postanowiłam podjąć próbę budowy takiego domu.
Dom ma być pietrowy, na płycie, bez skosów, drugi strop lany, dach BIPV, oczywiście reku, GWC i ogrzewanie prądem.
Oto pierwsze rzuty:
Szczerze mówiąc trochę boję się tych ogromnych okien, zastanawiam się nad zmniejszeniem ich wysokości w ten sposób żeby parapet był na wysokości 0,5m nad podłogą i wtedy: