Blisko Krakowa mieszkam, ale tu jeszcze debilny zakaz palenia węglem nie dotarł. Z inwestycji mam: komin Leiera i portal niebanalnej urody. Reszta, to wkład scheise "Kratki" sprzedany bez gwarancji, przez firmę tfu za przeproszeniem "Kominki z Krakowa" obudowany jakimś g-k badziewiem pochłaniającym ciepło. Tył komina znajduje się w przedpokoju, przód z portalem w salonie. Co na to znawcy?
Czy wystarczy wywalić scheise "Kratki" na złom razem z g-k, obudować wnętrze szamotem i na to kafle położyć jak w normalnym piecu kaflowym? Może przy okazji jakiś przedstawiciel scheise "Kratki" mi po wie, co się stanie, jeśli do tego scheise obok starych desek włożę trochę węgla?