Człowiek kupił od mojego sasiada działkę budowlaną wraz ze zrujnowanym budynkiem gospodarczym, z którego praktycznie pozostały jedynie 2 ściany i kawałek dachu. Całe nieszczęście w tym, że "budynek" ten wchodzi około 70 cm na moją działkę i tak jest naniesiony na planach
geodezyjnych. Sprawa niestety nie była uregulowana od lat na zasadzie "jakoś to będzie".
Nowy nabywca zobowiązał się wobec starego właściciela działki na piśmie do wyburzenia tego budynku po zakończeniu budowy, a szopa miała
mu służyć jedynie jako skład materiałów budowlanych na czas budowy.
W międzyczasie nowy sąsiad wybudował dom. Niestety zauważyłem,
iż zamiast do wyburzenia szopy szykuje się do jej remontu a na dodatek
grozi, iż ziemia na której stoi szopa przejdzie na jego własność "przez zasiedzenie". Czy jest jakiś sposób na powstrzymanie niesłownego sąsiada i pozbycie się kłopotliwej budowli z mojej działki?
Dodam, iż szopa jest w fatalnym stanie i faktycznie grozi zawaleniem, a
jakiejkolwiek nowej budowli na mojej działce sobie nie wyobrażam, gdyż sam zamierzam sie budować.