Z całym szacunkiem dla gości, bo przecież Gość w dom - Bóg w dom, ale czy nie macie dość bez przerwy odwiedzajacych Was znajomych czy rodzinki zwalającj się co niedziele?
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychEee bo to Iwonka jest tak:
Gość w dom, Bóg wie po co.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychWidocznie stwarzacie "przyjazną" atmosferę zachęcającą do częstych odwiedzin.Napisał Iwonka
Proponuję by rok 2005 był rokiem Waszych rewizyt...
Powiadomcie o tym waszych krewnych i znajomych podczas ich najbliższej wizyty w waszych progach
Zbudowałem..... mieszkam.... czas odpocząć... co też i jak widzicie czynię
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychJa jeszcze nie mieszkam (tzn. mieszkam, ale nie w nowym domu ) ale gości miewam i taki "model" gościny jest najfajniejszy. Trzeba przyzwyczaić gości, że nie lata się przy nich, nie siedzą jak przykuci do foteli, tylko jak chcą "dolewki" kawy/herbaty/coli/wody/winka czy czegośtam, to sobie mogą sami wziąć jeżeli gospodarze są akurat pogrążeni w rozmowie, czy zadumie... Atmosfera jest wtedy dla obu stron luźniejsza i takich gości można mieć i mieć.Napisał Majka
Fajny typ Gości opisała Grochola. Coś w stylu "My jesteśmy zupełnie niekłopotliwi...ale wodę to my tylko źródlaną....Ależ nie chcemy sprawiać kłopotu z tym, ze herbatkę to my tylko zieloną..." itp. I obawiam się, że to nie do końca fikcja literacka...
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychJakiś czas temu na forum ktoś dał fajną radę: " ooo, jak miło, że przyszłaś, właśnie myję okna (odkurzam, piorę itd.) to mi pomożesz!!!" Myślę, że może być skuteczmeNapisał andzia28
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychTaaak, w tygodniu mogą sobie przychodzić albo w sobotę, to najwyżej trochę pomogą albo sobie pójdą, bo nie są stawiani na pierwszym miejscu. A niedziele? Raz na tydzień jeden dzień dla rodziny? To stanowczo za często żeby nie mieć poczucia inwigilacji ! Ja się widuję z moimi rodzicami (100 km) co miesiąc, a z teściami (kilka km) 2-3 razy (wolę 2 niż 3), i to raczej na ich terenie. I chwatit !!!
Andrzej (Trach)
Andrzej (Trach)
--------------------------------------------------
Dziennik Tracha: http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=35389
... i komentarze: http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=35390
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychMój pogląd na wizyty jest taki :
UWIELBIAM przebywać z ludżmi , lubię przyjmować gości ....ale jest jedno "ale" - jestem wielkim leniuchem , i na samą myśl o staniu w kuchni przy garach , żeby ugościć po staropolsku strawą robi mi się niedobrze ( nie powiem , że nie lubię gotować - lubię ale sporadycznie ) .
Wolę rozmawiać i słuchać niż latać od kuchni do pokoju ze szklankami ....( przepraszam wszystkich za to , ale kto mnie zna już się przyzwyczaił ).Dlatego wolę , jak goście sami się obsługują - preferuje tzw, "szwedzki stół" .
Mieszkanko mam małe , toteż większe imprezy trochę mnie drażnią ...zawsze można więc przyjąć gości poza domem ( ale to tylko przy naprawdę bardzo wążnych wydarzeniach ) .
Ogólnie prowadzę dla najbliższych znajomych dom otwarty i to mi bardzo odpowiada .
Pozdrawiam gościnnie
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychJa tak ze swoim bratem robie. On zawsze dzwoni, zeby mi powiedziec, ze zamierza sie do mnie wybrac z zona i dzieckiem. Czasem jak mam wlasnie zaplanowana robote (najczesciej ogrodowa), to mu mowie, ze sie swietnie sklada, to mi pomoze, no i pomaga. Wcale go to nie zniecheca bo nie o to chodzi. Zreszta moj brat z rodzina to praktycznie jedyni goscie poza moimi rodzicami, ktorzy nas odwiedzaja i to wcale nie za czesto.Napisał Kingaa
A dom otwarty to impreza nie dla mnie. Ja tam lubie cisze i spokoj, lubie wstac w sobote i lazic pol dnia w pizamie albo w dresach i takie tam.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychDostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychBardzo lubie gości,ale jak powyżej - bez jakiś tam ceregieli.tak,zeby wszyscy czuli się swobodnie.pamiętam moją mamę,jak przyjeżdżali goście - przygotowania tydzień przed,2 dni gotowania z tego,co wystała w kolejkach,potem kręciła się,biegała,podawała,sprzątała...Tylko ze jak goście wyjeżdżali,padała.Ja nie znoszę niedzielnych wizyt.Przeżywam katorgi,siedząc przy stole,kiedy można by w tym czasie wyskoczyc nad jezioro lub do lasu.Dzieciaki też wtedy nie wiedzą,co mają ze sobą zrobić.Dlatego wolę takie swobodne spotkania.Wspólne jedzonko jak najbardziej,ale bez wielkiego celebrowania.Jak ktoś ma ochotę np.na chrzan czy ketchup - tak jak u Joshi "szwedzka lodówka".A jak sama jestem u kogoś,kto ma małe dziecko - bawię Maluszka albo sprzątam po jedzeniu.Każda mama ma tylko 2 ręce
A czy lubię gości często?Różnie.Czasem mam ochotę na święty spokój,czasem mi sie gęba śmieje na samą myśl o odwiedzinach.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychJa jestem osoba towarzyską , lubię jak się coś dzieje. Lubię przyjmować gości i sama "bywać".
Niezapowiedzianych wizyt raczej nie lubię .Staram się też nie wpadać niezapowiedzianie do znajomych. Wszelkie wizyty raczej są zaplanowane wcześniej. Mam grono rodzinne i znajomych z którymi spotykam się dosyć często na luźnych spotkaniach ; kawka, herbatka, ciasteczko . Czasami zapraszamy się na pyszne jedzonko ale większe imprezy okazjonalne organizuję w restauracjach lub zamawiam gotowe jedzenie do domu.
Wieczory w ciągu tygodnia spędzam wyłącznie z moimi najbliższymi. Wracam późno z pracy i nie mam siły na wizyty.
Paty.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychJednym z powodów budowy domu jest właśnie chęć spotykania się z znajomymi i rodziną. mogą się plątać po domu i ogrodzie a na noc jest ich gdzie położyć. A że większość jest pijąca to bardzo ważny czynnik.
No i święta moje największe marzenie - czas bez ograniczeń wspólne gotowanie ubieranie drzewka itd.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionychA jak radzicie sobie z nawykami gości?
Mam koleżankę, którą uwielbiam i wiemy, że będzie unas spedzać weekendy, nocować etc. Ale ma ona szalenie nieekonomiczny i nieekologiczny nawyk lania na siebie gorącej wody przez pół godziny (nie przesadzam). Boję się, że mój zbiornik na gaz płynny tudzież szambo tego nie wytrzymają. Jak tego typu prośby kierować do - skądinąd chcianych - gości? Oni jako ludzie blokowi mogą w ogóle nie zrozumiec problemu.
Dostępne w wersji mobilnej
Odpowiedź z Cytatem Poleć znajomemu Dodaj do kontaktów Dodaj do ulubionych