dostępne w wersji mobilnej muratordom.pl na Facebooku muratordom.pl na Google+
Strona 3 z 3
Pokaż wyniki od 41 do 45 z 45
  1. #41
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJPOŻYTECZNIEJSZY FORUMOWICZ od ZAWSZE
    kze

    Zarejestrowany
    Jul 2004
    Posty
    14.102
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    186

    Domyślnie

    Ja byłem studentem to mieszkałem pod W-wa (a studia w W-wie), więc z reguły nocowałem u kumpli w akademiku. Później to z reguły wizyty-rewizyty z nocowaniem. Od kiedy jestem żonaty to staram się namówić kogoś (siostra, ojciec) by nas podrzucili i zabrali.. Żona nie lubi nacować poza domem. Ja to mógłbym spać gdziekolwiek, bo zasypiam od razu. Żona śpi czujnie...
    A jesli chodzi o wizyty to z mi kojarzą się ze składkowym imprezowaniem i ciut piwka, troszkę jedzenia i do przodu (np. dlatego działki podobają mi się). No, ale zona to zawsze mówi, że koniecznie sałatka, ładnie wyglądający stół itp... Zawsze po imprezie bywała zmęczona...
    Dom to jeden wielki kompromis pomiędzy kosztami, możliwościami i naszymi potrzebami.
    Dziennik
    Komentarze

  2. #42

    Domyślnie

    No właśnie, gdyby to można przyjmować gości bez tego męczącego stania przy garach. Ja swoich przyzwyczaiłam do mięska na ciepło, sałatek, swojego torcika i widzę, że jak gdzieś jedziemy to gospodarze starają się zrewanżować. A efekt jest taki, że widujemy się rzadko. Jednak nie umiem inaczej i dlatego najlepiej wspominam wizyty z zaskoczenia - tj. telefon dzwoni i za godzinę są goście.

  3. #43
    REKORDZISTA FORUM (10 tysięcy postów!) NAJPOŻYTECZNIEJSZY FORUMOWICZ od ZAWSZE
    kze

    Zarejestrowany
    Jul 2004
    Posty
    14.102
    Wpisy w Dziennikach Budowy
    186

    Domyślnie

    A i generalnie gości przyjmuję po uprzednim telefonicznym zapwiedzeniu.. Każdy ze znajomych zna moją komórkę, więc nie ma problemu z niedspodziewaną wizytą. I do innych też staram się najpierw zadzwonić (i spytać się, a nie poinformować ) zanim przyjdę.
    Dom to jeden wielki kompromis pomiędzy kosztami, możliwościami i naszymi potrzebami.
    Dziennik
    Komentarze

  4. #44

    Domyślnie

    Ja bardzo lubię gości, ale tych zapowiedzianych, zaplanowanych i chcianych czyli stałe grono, z którym się spotykamy. I najczęsciej imprezka jest "zrzutkowa", czyli każdy coś przynosi do jedzonka i picia i nie ma wtedy tego koszmaru przygotowywań. Teraz, kiedy czasowo mieszkamy w bloku, bardzo mi tego brakuje: siedzenia przed kominkiem, gadania i nie martwienia się, że jest za głośno albo za ciasno. Jak się przeprowadzimy to na pewno zaczniemy od imprezy
    Aaa: i lubię, kiedy w święta jest dużo ludzi, marzę o wielkiej, rodzinnej Wigilii
    "Każdy człowiek jest wart o połowę mniej niz mu się wydaje i dwa razy wiecej niz przyznaje mu ogół"
    gg: 7493536

  5. #45

    Domyślnie

    no goscie od rana do wieczora to bez przesady
    ale lubie jak ktos przychodzi - nie za czesto i z umiarem
    no i przede wszystkim ci ktorych lubie

    lubie niezpowiedzianych (niektroych)
    jednak niektorzy musza sie zapowiadac bo inaczej jestem zla!

    niektorych w ogole nie lubie wiec niech mnie nie odwiedzaja!!!
    he he he he
    nie wiem jak to bedzie, jak bede mieszkala w domku
    narazie wynajmuje mieszkanie


Strona 3 z 3

Tagi dla tego tematu

Zwiń / Rozwiń Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
  • BB Code jest aktywny(e)
  • Emotikonyaktywny(e)
  • [IMG] kod jest aktywny(e)
  • [VIDEO] code is aktywny(e)
  • HTML kod jest wyłączony