Dokładnie: kompromis. Bez tego - ani rusz, można sobie nawoływać do ekologii, a nic z tego nie będzie. Ludzie muszą po prostu widzieć bezpośrednią (sic !) korzyść z sortowania śmieci.Napisał Wakmen
Już kiedyś pisałem, ale powtórzę - u mnie na wsi na ulicy jest pojemnik na szkło, a każdy od gminy może dostać wory do segregowania plastiku, papieru i metalu. Raz w miesiącu wory są zabierane, także raz na jakiś czas można wystawić do zabrania tzw. "śmieci wielkogabarytowe". Wszystko to za darmo, więc poblemu powszechnego palenia śmieciami nie odczuwam, a i dzikich wysypisk w okolicy nie stwierdziłem.
Natomiast problem wylewania szamb na pola niestety istnieje. Co dziwniejsze - efektem takich poczynań jest dewastacja gleby. Mój sąsiad namiętnie wylewa swoje brudy na swoje pole i w efekcie już 2 rok widzę, że siane przez niego zboże sięga tak cicrca-about do pół łydki, a normalnych, dojrzałych nasion w kłosach jak na lekarstwo... Tylko jak zmusić ludzi do wywozu nieczystości ? Sorki, ale jakby mnie ktoś strasdzył "obowiązkiem" zawarcia z gmina umowy na wywóz nieczystości i trzymania faktur jako dowodu - zabiłbym go śmiechem.