Czy dom kosztem kilkumiesięcznych rejsów męża,
wyjazdów męża za granicę lub nawet takiej Warszawy jest wart tej ceny?
Czy to przypadek, że najwięcej ofert Agencji i Panienek jest z Warszawy, czy to raczej odpowiedź rynku na zapotrzebowanie.
Zresztą która z żon marynarzy wierzy, że ich normalny facet wytrzyma
3-6 miesięcy bez Tego. Co robi przez te miesiące, a co robi w porcie?
Czy to przypadek, że takie domy powstają w portach?