Północ już była
sł. XVIII w.


Północ już była,
gdy się zjawiła
nad bliską doliną jasna łuna,
którą zoczywszy
i zobaczywszy,
krzyknął mocno Wojtek na Szymona:
Szymonie kochany,
znak to niewidziany,
że całe niebo czerwone.

Na braci zawołaj, niechaj wstawają,
Kuba i Mikołaj niech wypędzają
barany i capy,
owce, kozły, skopy
zamknione.


Na te wołania
z smacznego spania
porwał się Stach z Grześkiem i spadł z broga;
Maciek truchleje,
od strachu mdleje,
woła: uciekajcie, ach, dla Boga!
Grześko żebro złamał,
Stach na nogę chromał,
bo ją w kolanie wywinął.

Oj, oj, oj, dla Boga! Pawełek woła:
uciekajcie prędko, gore stodoła;
pogorzały szopy
i pszeniczne snopy.
Jam zginął.


Leżąc w stodole,
patrząc na pole,
ujrzał Bartosz stary Anioły,
które wdzięcznymi
głosami swymi
okrzyknęły ziemskie padoły:
na niebie niech chwała
Bogu będzie trwała,
a ludziom pokój na ziemi!

Pasterze wstawajcie, witajcie Pana,
pokłon Mu oddajcie, wziąwszy barana;
skocznie Mu zagrajcie,
głosy zaśpiewajcie
zgodnymi!