Dziś znajomi zaproponowali mi Sylwestra w gospodarstwie agroturystycznym bliziutko naszego miejsca zamieszkania.
Dla mnie fajnie -coś nowego, nie trzeba się martwic o stroje
bo obowiązują dzinsy, można zabrać dzieci- ale co to za impreza jak trzeba zachować wzmożoną czujność. A najlepsze jest to,że jak śniegu sypnie trochę to kulig będzie. Rany ja od kilkunastu dobrych lat nie byłam na kuligu a to taka radocha .

Ciekawa jestem czy wszyscy "już mieszkajacy" zamkną się w swoich nowych domkach i będą się rozkoszować swoim dziełem.
Ja myslę, że w pierwszego Sylwestra w swoim domu zaproszę wszystkich
znajomych do siebie i bedzie extra!