A ja po latach zamieszkiwania w zurbanizowanych centrach usadowiłam się w miejscu, gdzie o nich łatwo zapomnę.
Bo Łysica, Radostowa, Miejska i Psarska - one to , stareńkie, poczciwe góry wyznaczają horyzontalne punkty widokowe, i to im, a nie betonowym widmom, kłaniam się z okien mojego domku.
Nasze ranczo
jest rozległe, więc mieszkamy kameralnie, lecz nie na odludziu.
Cywilizacyjnie nie odstajemy od miasta (kanalizacja, telefon, przyzwoita droga).
W zasięgu ręki - ośrodek zdrowia, i poczta, i szkoła. I puszcza
A nawet milczący klasztor ! - ot wszystko, co zda się człekowi na co dzień !!