Przeczytałam dzisiaj artykuł pt."A mury runą", który mówi o braku jakiejkolwiek jakości i użyteczności porothermu ustryjackiego koncernu Wienerberger - jestem załamana.
Mury mojego domu wykonane z reklamowanego i polecanego od kilku lat porothermu właśnie stanęły i okazuje się, że zwykły deszcz - nie wspomnę o mrozie - może zmienić w jednej chwili mój dom w kupkę czerwonego pyłu!!!!
Nie miałam złudzeń, jeśli producent mówi o klasie 150 to towar jest klasy 100. Kupowaliśmy wszystkie materiały do budowy domu najwyższej jakości. Chcieliśmy w nim pomieszkać, a tu....?