Pytaj
uciu ile chcesz
Wiem, że masz dylematy.
Jestem przeciwnikiem drogich, rozbudowanych i zawodnych systemów. Zgodnie z prawami Murphy’ego:
"Jeżeli coś może się nie udać, to się nie uda"
"Nie uda się nawet wtedy, gdy właściwie nie powinno się nie udać"
"Jeśli wiesz, że coś może pójść źle i podejmiesz stosowne środki zapobiegawcze, to źle pójdzie coś innego"
"Rzeczy ulegają zniszczeniu wprost proporcjonalnie do swej wartości"
"Jeżeli istnieje prawdopodobieństwo, że kilka rzeczy może pójść źle, to nawali ta, która spowoduje największe szkody"
"Każde zepsute urządzenie techniczne działa poprawnie w obecności wykwalifikowanego personelu naprawczego"
"Po rozłożeniu i złożeniu dowolnego urządzenia technicznego, zawsze pozostaje kilka części"
"Szansa jedna na milion sprawdza się w dziewięciu na dziesięć przypadków"
"Uśmiechnij się… jutro będzie gorzej"
...lepiej nie przepłacać
.
Nie będzie zatem podłogówki wodnej bo:
- droższa;
- napędzana pompą, która zużywa prąd, którego nikt nie liczy (tak jak w zmywarkach, liczy się tylko zużycie wody
);
- z gazu rezygnuję pomimo, że mamy go na działce (zobaczcie jak wygląda faktura za okres poza grzewczy)
- pompa ciepła gruntowa to
moim zdaniem fanaberia;
- pompa ciepła powietrze-woda do ogrzewania jest dla mnie do przyjęcia i do niedawna się wahałem, ale mi przeszło (bo znam prawa Murphy’ego
);
- fotowoltaika - to najbardziej mi pasuje ponieważ ogniwa się raczej nie psują (co najwyżej inwerter), ale do tego nie potrzebuję już podłogówki wodnej ponieważ wystarczą mi kable oporowe;
- powietrzna pompa ciepła lepiej pracuje za dnia (wyższy COP) więc opłacalność z używania taniej taryfy jest iluzoryczna (wg mnie oczywiście);
- lubię mieć kontrolę nad systemem (awarii pompy ciepła sam nie usunę, bo się na tym nie znam);
- pompa ciepła zintegrowana z zasobnikiem na wodę nawet jak się nie zepsuje to zbiornik może szlag trafić (kamień, rdza);
- nie lubię się denerwować i czekać na fachowca;
- nasz dom i tak dużo tej energii nie zużyje;
- wszystkie kalkulacje kosztów energii elektrycznej na ogrzewanie mogę podzielić na pół, ponieważ lubimy kominek.
To wszystko sprawia, że nie chcę sobie komplikować życia, a moja żona tak mnie kocha (ja ją też) i mi ufa, że się ze mną zgadza. Poza tym podoba mi się niedowierzanie ludzi, że w domu nie ma centralnego, a grzeje się najdroższą energią (musimy więc być bardzo bogaci
).
Pozdrawiam
Bartek