Dzień dobry

Idzie zima i wraca u mnie problem z temperaturą w salonie.
2 lata temu temperatura z rana potrafiła wynosić 5-7 stopni celsjusza.
Zrobiłem remont i połączyłem ze sobą dwa pokoje z czego jeden zaaranżowałem na kuchnię.
Nad pomieszczeniami jest strych. Konstrukcja stropu - betonowa. Strych nie jest ocieplony. W dachu są szczeliny bo nie zamontowano kołnierzy na kominy. To właśnie ze strychu najbardziej ciągnie. Wiem że najrozsądniejszym rozwiązaniem będzie ocieplenie dachu ale to nie wchodzi w grę z różnych względów.
Ociepliłem strop styropianem 5 cm, położyłem na niego deski drewniane 2 cm z rozebranej podłogi a na deski stare dywany. Dzięki temu temperatura w salonie wzrosła do 14 stopni celsjusza. Jest to dla mnie wciąż za mało bo mam dziecko. Chciałbym aby temperatura wynosiła minimum 20 stopni.
Wcześniej miałem szczeliny pod drzwiami na 5 cm. Wynika to z tego że robione były wylewki i zmienił się poziom podłóg. Wiedziałem że drzwi będą wymieniane za minimum pół roku więc zostawiłem te stare. Teraz po ich wymianie mam szczeliny 6 mm. Drzwi na strych również zostały wymienione.
Zastanawiam się jeszcze nad ociepleniem ściany pomiędzy klatką schodową na strych oraz salonem styropianem o grubości 5 cm.
Dodatkowym, tymczasowym rozwiązaniem na zimę jest osadzenie na sztywno w ościeżnicy styropianu o grubości 10 cm. Ale nie będę przecież co rok wsadzał i wyciągał styropianu.
Uszczelniłem również okna doklejając uszczelkę epdm.
Nie mam też czasu na eksperymenty. Szukam sprawdzonych rozwiązań.
Kliknij obrazek, aby uzyskać większą wersję

Nazwa:	1.jpg
Wyświetleń:	32
Rozmiar:	7,3 KB
ID:	369021

Z góry dzięki.