Witam!

Życie jest tak okrutnie szybkie, że zanim się spostrzegłem minęło juz 5 miesięcy od magicznego momentu gdy przekonałem swoją PP (zwaną również Żoną) że IT"S NOW OR NEVER czyli TRZEBA BUDOWAĆ.
No, może trochę szarżowałem z tym never ale skutek odniosłem i można było przystapić do wyboru projektu. Finalnego zresztą bo po 15 miesiącach wertowania katalogów bolały m nie już palce i oczy

A skoro czas biegnie tak szybko to chociaż część wrażeń chciałbym zapisać dla siebie no i dla Forumowiczów. Może coś się przyda, a może po prostu ktoś z nudów to przeczyta. No ja na pewno tu zajrzę jeszcze parę razy
Przy okazji - lektura dzienników na forum to dla mnie jedna z najprzyjemniejszych rzeczy w tym całym "budowaniu"

Wtręt historyczny:
juz w zimie 2002/2003 zaczęliśmy polowanie na działkę, które zakończyło się nabyciem w marcu 2003 kawałka pola. Co najciekawsze po wyprawach wpoprzek gminy (w której mieszkamy od 1999) kupilismy działkę jakieś 700 metrów od obecnego lokum
Plan był taki: kupić i niech leży a my spokojnie akumulujemy rezerwy na "kiedyś tam jak nam się zachce"
No i się wkońcu zachciało....
W zasadzie nie piliło nas tak bardzo bo mieszkamy w segmencie na ładnym osiedlu, bolesne doświadczenia z walki z upadającym developerem jeszcze w miarę pamietamy, potem wykańczanie półsurowego stanu, potem wykańczanie półsurowego osiedla itp itd
potem robiłem wieczorowo-weekendową szkołę, w międzyczasie pojawiło się dwóch juniorów - SAMO ŻYCIE

Decyzja o nowym domu wynika z prostego faktu że segment jest ładny ale malutki, podobnie jak ogródek + z czasem zachciało nam się większej przestrzeni, pokoi dla dzieci i sąsiadów nie przez ścianę ale przez płot

Tak więc w październiku zapadła najważniejsza decyzja: STARTUJEMY.

Więcej mi nie było trzeba - już w listopadzie udało się nam uzgodnić jaki projekt obojgu się podoba (Seweryna Archipelag) - oczywiście przeglądaliśmy go z 50 razy wcześniej, ale któregoś dnia dopiero olśniło że w 90% spełnia dyskutowane oczekiwania.....w końcu jak się buduje drugi dom to trzeba popuscić wyobraźni

uff... widzę że nie będzie łatwo z tym pisaniem, rozciąga się mimo woli - w następnym odcinku:
Jak się nie rozwieść przy wyborze technologii!
cdn...................