Po pierwsze chciałem się przywitać - zabieramy się za budowę tego domu (razem z pathe, jej post nieco niżej).

Byliśmy dokładnie w tej samej sytuacji, gdzie urbanistka za nic nie chciała się zgodzić na warunki zabudowy bo dom jest za długi (u nas było jeszcze ciekawiej, bo z jednej strony do brzegu działki zostaje 12m, z drugiej chyba ze 100), a najbliższe inne zabudowania są koło 300-400 metrów od nas. Ale w końcu się udało, w razie czego zawsze można się odwoływać, a przy odwołaniach zazwyczaj przychylają się*w stronę inwestorów (tak mi mówił znajomy prawnik).

Wielkie dzięki za wszystkie posty i porady, tak jak pisze pathe czekamy na komentarze i uwagi.