Szanowni,
Od sześciu lat mieszkamy wraz z dziećmi w domu z płaza po moich Dziadkach. Żyje się nam tu cudownie, ale dom w którym wychowuje się obecnie trzecie pokolenie zasłużył na to by zając się nim z należytym szacunkiem.
Przechodząc do meritum: ( wybaczcie moja niefachowa terminologię, jestem zdeterminowana, i staram się uczyć min. z tego forum
W 1955 r. Babcia zleciła zrąb o wymiarach 8m x 7m ( prawdopodobnie świerk, nie jestem w stanie rozczytać pisma odręcznego umowy wykonania zrębu pisanego odręcznie , staropolszczyzną w dodatku fioletową kredką ołówkową ) cytuję : "boki mają być 4 calowe, wewnątrz ścianki z bali 3 calowe, podwaliny mają być dębowe. Podsufitka ma być wykonana z deski 2cm, na suficie deski 3cm" . Wysokość pomieszczeń na parterze- 3m. Taki dom został złożony na fundamencie z kamienia. W środku ściany są osłonięte matami trzcinowymi i otynkowane, z zewnątrz suprema i tynk, który się już sam zaczął usuwać -odpadając nachalnie.
Dwadzieścia lat później, wykopana zostaje piwnica, a nad nią powstaje łazienka, spiżarnia i mały pokój -wszystko z cegły oraz ganek - obecnie wejście do domu. Całość od tamtej chwili ma 10m x 7.40m.
Dom kryty jest papą. Podłoga drewniana ( deski malowane farbą olejną w jedynym słusznym kolorze -żeby nie być wulgarną nazwijmy go orzechowym brązem ) na legarach. Wylewka betonowa pod jednym pokojem (2mx3m) robiona przez dziadka jakieś 20lat temu, podejrzewam,że bez żadnej izolacji, jeżeli już tylko przesmarowana . Pod większą częścią domu polepa(?) - wygląda to teraz jak ziemia z kurzem/cementem..twarde i zbite.
Ogrzewanie gazowe (kaloryfery) i dwa piece kaflowe. W chwili obecnej dom ogrzewamy piecami, jest ciepło. Dom jest suchy, na ścianach nie ma grzyba ani innych niespodzianek. Niestety w części murowanej nie wygląda to już tak kolorowo, łazienka woła o pomstę do nieba- brak wentylacji zrobił swoje.
Do domu doprowadzona jest kanalizacja.
Pięć lat temu wymieniliśmy okna ( błąd, ale niestety z bloków się przyszło to się głupoty robiło)

W październiku tamtego roku dom oglądał Pan X specjalizujący się w budowie domów z bali z naszej okolicy -Lublin. Stwierdził, że ktoś o niego bardzo dbał. Fakt, Dziadzio był cudownym gospodarzem skoro zmarł 11 lat przed Babcią, a Ona w wieku 80lat nie była w stanie tu robić czegokolwiek. Stan więźby oceniony został na bdb.

a teraz po tym przydługim wstępie przejdę do drugiego meritum, czyli po co ja Wam tym wszystkim zawracam fachowe umysły
Tak jak już pisałam , jest nam tu cudownie ( córka nie miała tu ani jednego rzutu atopowego zapalenia skóry, ale o tego typu zaletach przecież wiecie)
Chcemy wykonać gruntowny remont. Począwszy od wylewek, ścian wew., przeprojektowania parteru po adaptację strychu na poddasze użytkowe ( 2 pokoje i łazienka) Obecnie na dole są trzy pokoje, kuchnia, spiżarka i przedpokój, a ma być: łazienka, sypialnia salon i kuchnia. .
Zrobić nowa elewację, najchętniej drewnianą. Wymienić dach- przy adaptacji podniesienie ściany kolankowej na 1.20cm . ( czy możliwe jest ponowne wykorzystanie obecnych krokwi?)
Chcemy odzyskiwać, odzyskiwać i jeszcze raz odzyskiwać co tylko możliwe.Gdyby nie to i oczywiście nasz sentyment do chałupy, pewnie zdecydowalibyśmy się na stawianie nowego, tez drewnianego. Niestety nie możemy znaleźć nikogo sensownego kto by się podjął wykonania projektu, oraz całego remontu i adaptacji. Nie wiemy tez od czego powinniśmy zacząć ( oprócz wzięcia kredytu )
Bardzo Was proszę o pomoc merytoryczną, a może znajdzie się tu ktoś chętny lub polecicie sprawdzonych fachowców ? Jesteśmy otwarci na wszystkie sugestie i czerpanie z Waszego doświadczenia, którym tak chętnie się dzielicie.
Jest 5.14..przeczytałam cały wątek "Domy drewniane" i napisałam długi post spędzając tu całą noc. Zdjęcia oczywiście dodam ..po drzemce
Kłaniam się nisko. Dobranoc/Dzień dobry.
Pozdrawiam serdecznie.