Mrufeczko, u mnie deski leżą na legarkach 5 cm wysokości. Pod nimi pusto. W salonie rozprowadziliśmy między legarkami rurki. Takie jak do podłogówki. Grzeją powietrze pod deskami i same deski od tego też się podgrzewają. Podobnie są robione tzw. podłogi sportowe. Ale jak to moja archeologiczna głowa wymyśliła, to nie wiedziałam, że takie się robi. W każdym razie deskom nic się nie dzieje. Kupowane w tartaku już były suche, a zanim je połóżyliśmy, rok leżały u nas w domu.
Teraz jeszcze wymyśliliśmy, żeby wzdłuż ścian, gdzie nie ma rurek, przeprowadzić do okien tarasowych kanały z ciepłym powietrzem z komory wokół wkładu kominkowego. Ale to na razie tylko pomysł, bo trzeba by niezłą demolkę zrobić.
Martingg, panele mnie do furii doprowadzały. Te byle jakie pozostawię bez komentarza. Te lepsze po prostu wyglądały sztucznie. U mnie dużo drewna w domu. Cały sufit katedralny w salonie. No, nie pasują. Poza tym też lepsze nie były klasy extra.
Mam koty i 2000 ogrodu, i bardzo często chodzimy po domu w tym w czym po ogrodzie. Podłogom to nie wadzi