Nie, już po. Ale nowe kosztowały w sumie dwadzieścia parę złotych. Na dopłatę do "wyższej" serii Simona dołożyłbym z tysiaka, więc per saldo i tak warto. O ile ktoś oczywiście nie ma jakichś specyficznych potrzeb - estetycznych (w wyższych seriach są inne kolory, bajery typu szklane maskownice itd) albo technicznych (nie pamiętam już, ale czegoś tam w "10" brakowało z takiego osprzętu typu gniazda komputerowe itd), to szkoda kasy.

Aha, wiem - w 10 brakowało chyba gniazdek głośnikowych. Wziąłem od droższej serii, są przy podłodze, trzeba by się przypatrzeć, żeby zauważyć, że to inny design.