Czyli poszedłeś ścieżką sporej części ludzi, którzy stary dom kupili. Zrobię z niego nowy. Są tez tacy, którzy próbują ratować, co się da, często kosztem wygody czy wyglądu, o kosztach nie wspominając. Tę drugą grupę rozumiem. Sam uważam, że to bardzo pożądane zachowanie - uratować ile się da. Ta pierwsza grupa działa irracjonalnie jako, że na pewno lepiej jest zbudować dom od podstaw niż ze starego robić nowy. I taniej i efekt jest bardziej dopasowany do potrzeb. Dlatego, na początku pisałem o sensie twojej inwestycji. No nic, ciesz się nowym/starym domem. Sugerowałbym byś coś widocznego z tego starego zostawił ale to, po tych, niezbyt szczęśliwych próbach wcześniejszych przeróbek nie bardzo było co ratować.