Fajnie się to czyta Niefajnie natomiast będzie miał autor jak kiedyś gdzieś mu się zapali w domu, pożarnik stwierdzi, że to od zwarcia instalacji elektrycznej (a to zazwyczaj jak nie wiedzą od czego to taki jest wyrok) i się wtedy zacznie. Kto to Panu robił? Kto robił projekt? Kto się podpisał pod zmianami itp. Wtedy przyjdzie inwestor do sądu z dokumentacją powykonawczą podpisaną przez Pana Mietka posiadającego świadectwo kwalifikacyjne "E" może nawet i "D". Jak się coś stanie to Cię rzeczoznawca z prokuratorem zgnoją
Oczywiście na 99,9% nic się nie stanie więc po co wydawać na projekt czy też zlecać wykonanie firmie. Jednak nutka niepewności zawsze pozostanie
Też patrząc na to forum i osoby które tu "doradzają" to ja bym tych rad w ciemno nie brał.