Witam wszystkich,
Posiadam piec na pellet firmy krzaczek skp bio 16 kw, palnik pellas mini, regulator r.control, piec ogrzewa dom o pow. 100 m2 pow użytkowej dobrze ocieplonego (10 cm styro + 15 cm wełny, dom kanadyjski). Obecnie spalanie pelletu wynosiło odpowiednio na dobe: 15 kg pelletu dobrej jakości (olczyk) i 12-13 kg pelletu gorszej jakości (taki co się w wodzie rozpuszcza kilka godzin - mają one w sobie domieszki farb i klejów itd., są to ilości podane na ogrzanie domu do 21 st. i cwu na 55) generalnie uważam że spalanie jest w miarę ok, ilość popiołu też w normie, ogień ładny nie za duży lekko żółtawy, ustawień pieca dokonywał serwisant.
Piszę ten temat gdyż mam problem z ustawieniem regulatora pokojowego który posiadam od 3 dni. Obecnie podpięty jest do pieca i praca wygląda następująco:
1) gdy temperatura w domu osiągnie zadaną temp. regulator rozłącza piec, przechodzi on w tryb postoju i tak sobie stygnie do momentu aż regulator da znać że trzeba podgrzać instalacje, wtedy musi się od nowa nagrzać, przykładowo z temp 30 stopni do 55, trwa to 2 godziny, potem zawór czterodrożny i pompa puszczą ciepłą wodę w obieg, temp się podniesie i się znowu rozłącza. Zaobserwowałem że w ciągu doby piec ma takie 4 załączenia. Dodam że mam ustawione obniżanie temp na regulatorze od 22 do 15 na 19 st. od 15 do 22 na 21 (wtedy jesteśmy w domu) i w takim trybie naszego życia ma to w sumie sens. Rozmawiałem z różnymi fachowcami i serwisantami i każdy ma na ten temat inne zdanie. Dodatkowo piec krzaczek ma wbudowaną fukncje ochronę powrotu i zanim puści na dom to podgrzewa wodę na powrót więc zanim grzejniki są ciepłe to trochę trwa. Według serwisanta powinno w 2 godziny od załączenia pieca być w domu ciepło - i tak faktycznie jest.
Ale tutaj pojawia się wariant 2
Czy nie lepiej byłoby podpiąć regulator pod pompe CO i żeby on sobie nią sterował i zaworem czterodrożnym? Piec ustawić na zadaną 55 stopni, niech on sobie chodzi całą dobę z tą temp. będzie ogrzewał wtedy około metr rury z wodą (odległość od pieca do zaworu) i czasem powrót. Wtedy opału też nie powinno jakoś kosmicznie dużo pójść a szybciej będą dogrzane pomieszczenia.
W tym wariancie podobno istnieje możliwość zrobienia bum w kotłowni bo piec nie steruje pompą i jak zagotuje wodę to jej nie puści w obieg a jak naczynie wzbiorcze byłoby nie daj Boże przytkane to rozpierdzieli kotłownie. Ale to czytałem w tematach o eko groszku który mimo wszystko pali się jeszcze jakiś czas poza palnikiem, a pellet jest spalany od razu, także nie wiem co by się musiało stać aby on zagotował wodę...
I tera pytanie do Was koledzy, co zrobić ? który wariant lepszy ?